Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2017, 10:23   #108
cyjanek
 
cyjanek's Avatar
 
Reputacja: 1 cyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputację
Słowa Miecz… Ensis były tym czego Alex potrzebował. Osłabły, poraniony po przegranej walce i tak czuł się zwycięzcą. Więcej - czuł, że świat otwiera się przed nim oferując nowe możliwości. Dotknął palcami ust, wspominając namiętność z jaką zostały pocałowane i z niechęcią spojrzał na Soresa. To przez niego skończyło się tylko na pocałunku, to z jego winy Ensis znowu zniknęła. Gorąco zapragnął aby to się nigdy nie powtórzyło i obrócił w myślach te parę słów, które wypowiedziała “Jeszcze przyjdzie na ciebie czas Sores”. Zaczął przypominać sobie te wszystkie docinki, jakich mu nie szczędził i obojętność na jego trudności z zaadaptowaniem się do nowej sytuacji. Sores nim pogardzał i zapłaci za to. Gwałtowna wizja mężczyzny leżącego w kałuży krwi z rozradowaną Ensis wbitą w jego serce pobudziła go do tego stopnia, że bez wahania sięgnął po leżący obok miecz. Jego gestowi zawtórował radosny chichot, lecz zaraz powstrzymały go słowa wypowiedziane w jego głowie dźwięcznym głosem
- Jeszcze nie teraz, wpierw musimy się lepiej poznać - zdał sobie sprawę, że Sores przygląda mu się ze zmarszczonymi brwiami. Czy mógł to usłyszeć? Domyślić się jaką planuje mu przyszłość?
- Wszystko w porządku? - dopiero teraz zdał sobie sprawę, że to jego oddech szybki i płytki, przyciągnął uwagę. Jego wróg na szczęście nie czytał w myślach.
- Tak, nie przejmuj się - rzucił oschle i nabrał głęboko powietrza. Przez moment, chwilę nie dłuższą niż opuszczenie powieki w mrugnięciu oka, przez jego myśli przemknął cień wątpliwości, lecz zaraz go przegnał. Nigdy wcześniej nie czuł się tak dobrze, nigdy nie miał tak jasno sprecyzowanego celu.
- Dzięki za posiłek - mruknął i sięgnął do tacy. Przełknął parę kęsów i westchnął z lubością - Nie przypuszczałbym, że tak dobrze gotujesz - zajadał szybko, radośnie komplementując kolejne potrawy. - Aż zaczynam odczuwać żal, że się rozstajemy. Bo przecież musisz pędzić dalej. Nie będę cię już więcej spowalniał. - kolejnym siorbnięciem z miski zatarł oczekiwanie, jakie kryło się w jego głosie.
 
cyjanek jest offline