Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2017, 20:59   #48
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację

Wąż, w momencie, w którym Makhar wypuścił go z ręki znieruchomiał i zamienił się ponownie w wyrzeźbiony kawałek drewna. Stygijczyk przez chwilę starał się odcyfrować zawiłe symbole na lasce i zorientować się kto wykonał ową zabawkę i w jakim celu. Nie udało mu się to, więc przeszedł do sąsiedniego postumentu, na którym leżało pudełko.

Puzderko było drewniane, czarne i zamknięte pokrywką na zawiasach. Czarownik ostrożnie uniósł wieko i w wyściełanym czarną tkaniną wnętrzu zobaczył kilka ziaren wielkości pestki jabłka. Były srebrne, o idealnie okrągłym kształcie.

Dłoń nie ożyła, gdy Bossończyk szturchnął ją mieczem. Po prostu przesunęła się na tacy. Zaraz też podszedł do niej Makhar, który zdążył już oglądnąć ziarna i teraz zainteresował się uciętą kończyną. Nie nosiła ona śladów rozkładu, a idealne cięcie w nadgarstku odsłaniało ścięgna, mięśnie, żyły i kości. Makhar, gdy przysunął do niej swoją rękę, poczuł minimalną wibrację. Wskazywało to, że ucięta kończyna może wykazać jakieś działanie, gdy tylko on wystarczająco skupi na niej swoją wolę.

Mekhar intensywnie wpatrywał się w odciętą dłoń, równocześnie wodząc nad nią otwartą dłonią. Znów poczuł łaskotanie i... dłoń ożyła. Stygijczyka otrzepało z wrażenia. Odskoczył od postumentu, patrząc jak ręka na tacy wypręża się i prostuje. Berwyn z obrzydzeniem, a Draugdin z przerażeniem patrzyli jak jakaś nienaturalna, obca moc nadała odciętej kończynie pozór życia. Ręka przez chwilę wykonywała skomplikowane, dziwaczne gesty z pomocą palców i znieruchomiała ponownie, opadając na tacę.

Theo wyszedł i skierował się do leżącego na końcu korytarza biura. Zauważył, że drzwi do pokoju, w którym obradowali Thedipides i Knefthat były zamknięte. Również drzwi do pomieszczenia, które było celem Aquilończyka były zamknięte, ale okazało się, że na przeszkodzie stoi tylko klamka. Wnętrze tonęło w mroku. Theo dostrzegł niewyraźne zarysy przykrytych białymi płachtami mebli - dużego biurka, fotela i komody. Pomieszczenie to musiało być nieużywane. Podłogę zaścielał dywan. Theo przyglądnął mu się uważnie i zauważył, że podłogę i kobierzec pokrywa cieniutka warstwa kurzu. Aby rozświetlić mrok zapalił olejną lampę i w jej świetle ocenił, że brak jest śladów stóp. Do tego pokoju nikt od dawna nie wchodził.


 

Ostatnio edytowane przez xeper : 25-02-2017 o 21:53.
xeper jest offline