- Niech to szlag... - syknął krasnolud widząc że Aldebrant został trafiony. - Kryj się, czleczyno!!! - krzyknąl gardłowo.
Sam zasłonił się swą tarczą i schował za najbliższym drzewem. Zdjął z pleców kuszę i nałożywszy bełt na cięciwę postanowił ustrzelić mężczyznę. Mierzył spokojnie i uważnie. Może i toporem posługiwał się lepiej niż kuszą, ale nieraz z broni strzeleckiej kładł też wrogów. Celował starannie i pewnie, nie musiał się spieszyć. Na razie. |