Nae wysłuchał spokojnie kobiety. Specem od komór kriogenicznych nie był, ale nikt nie musiał o tym wiedzieć, prawda? Tak czy inaczej miał zamiar ugrać w tym coś dla siebie. Z niekompetencji zrobić kompetencję. Uśmiechnął się więc delikatnie zastanawiając się czy kobitka należy do kolonistów czy ekipy Argosa...
- Miałem takie podejrzenia ,ale odrzuciłem je ze względu na niedorzeczność. Ta baza została opuszczona dawno temu, a serwis i naprawa w tych warunkach? Raczej mało prawdopodobne, nie sądzisz?
Spojrzał tutaj na kriokomory z pewnym namysłem. To miejsce miało więcej zagadek i tajemnic niż się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Nie trwało to jednak długo kiedy jego spojrzenie spotkało to drobnej kobiety.
- Najważniejsze, że wszyscy żyją i to jest powód do świętowania. Choć nie ukrywam, że zima pewnie będzie ciężka... Zostajesz z nami, czy wracasz z Argosem? Swoją drogą jestem Nae, Nae Tinnoe.