Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2017, 21:45   #510
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Warlock Zobacz post
A teraz czekam na Twoją interpretację manipulacji Kendricka, bo choć blef to on ma wysoki, to ostatnim razem wciskał kity malarytom, nie swoim towarzyszom.
Skoro chcesz tutaj

Żeby udowodnić, że Kendrick nie nadaje się na negocjatora nie trzeba operować specjalnie dużo faktami. Wystarczy spróbować wytrącić go z równowagi, odsłonić wrażliwe cechy. Wystarczy udowodnić, że jest porywczy, nie myśli co robi, nie panuje nad sobą.
Z rozmowy (oprócz jednego ciekawego nieporozumienia) dość łatwo wykreować z Kendricka osobę zbyt pewną własnych umiejętności, wręcz arogancką. Kogoś, kto stawia na siebie i nie patrzy na otoczenie (nie interesuje go co robią malarycie w lesie, jakie są ich relacje z druidami. Nie przejmuje się tym kto jest w drużynie i jakie ma umiejętności (lub jakich nie ma), zupełnie jakby pozjadal wszystkie rozumy, a całą rozmowę sprowadza do personalnej niechęci do rozmówcy).
Nie wiem jak Ty, ale ja bałbym się powierzyć swoje życie komuś zbyt zapatrzonemu w siebie, a tak odebrałem wypowiedzi Kendricka.

Cytat:
Napisał Warlock Zobacz post

Chodzi o to, że zarzuciłeś mu wychodzenie poza ciężkozbrojnych... Tymczasem Kendrick ma... 23 AC, czyli więcej (lub podobnie) niż owi "ciężkozbrojni". Specjalnie zrobiłem go takiego, aby mógł czasem wyjść naprzód i przetrwać pierwszy cios (gorzej z następnymi, ale od czego mam was ).
Nie napisałem (A Bozaf nie powiedział), że wychodzisz przed zbrojnych, ale że ruszyłeś do przodu mówiąc żeby reszta się schowała.
Chodziło o to, że Kendrick nie zastanowił się, że w drużynie ma ciężkozbrojnych, którzy skradać się nie potrafią i w efekcie naraża siebie na zmasowany atak (zaskoczenie + flankowanie kilku przeciwników). Fakt, że potoczyło się inaczej nie przekreśla tego, co moja postać chciała podkreślić, czyli skupienie się na sobie i nie patrzenie na innych.
Natomiast to, do czego się odnosiłem bezpośrednio, to to, co padło w rozmowie (i jest w Twojej notce):
Cytat:
Dijan obrzucił Aldonę spojrzeniem od czubków butów, aż po grzywkę dodając:
- Druidzi nie pałają miłością do tych, co noszą na sobie metal i depczą pancerną stopą ich delikatną trawę, święty mech i inne elementy ściółki. Jeśli jednak zamierzasz prowadzić rozmowy w taki sposób jak ostatnio, może faktycznie okazać się doskonałym wyborem. -
Zabawne nieporozumienie jak widzę. Ciekawe jak zrozumieli to inni.


Cytat:
Napisał Warlock Zobacz post
Teraz kwestia manipulacji:

Wycelował sejmitarem, jedyną rzeczą którą miał pod ręką, a nie "wymachiwał bronią", nie groził nią, ani nie czynił nic podobnego. Gdyby kijem pokazał to też Bozaf poczułby się zagrożony?
Manipulacja to takie duże słowo
Popatrz na to jednak z innej strony: czy jeśli zamiast Bozafa staliby nieprzychylnie nastawieni druidzi, to spokojne patrzyliby jak ktoś podnosi w ich kierunku sejmitar? Zapewne nie. Mogłeś pokazać palcem, ręką, ale podnoszenie broni nie jest powszechnie uznanym gestem pokoju

To idealny argument, żeby pokazać, że ktoś nie patrzy co robi, nie kontroluje się i może potencjalnie przekreślić całą misję nie zdając sobie z tego nawet sprawy.

Cytat:
Napisał Warlock Zobacz post
Nikomu nie dał się sprowokować. Druidowi? Nie, zgładził go prawie od razu nie widząc sensu z dalszej rozmowy. Bozafowi? Odszedł od niego, chcąc uniknąć całej tej błazenady.
Tak twierdzisz Ty Ja twierdzę, że dałeś się sprowokować Bozafowi i nie wybrnąłeś z sytuacji dyplomatycznie Zacząłeś obrażać rozmówcę (np. litościwy kundel), podnosić broń (wyjaśnione wyżej), a na koniec zamiast załagodzić sytuację, znaleźć jakieś dyplomatyczne rozwiązanie pozwalające zachować twarz, po prostu się wycofałeś. To dla mnie darmowe argumenty za tym, że postać się nie nadaje na negocjatora. Prowokacją wedle Dijana jest to, że nie podszedłeś do tematu jako negocjator, ergo, był w stanie udowodnić, że nie masz odpowiednich kwalifikacji. Czy to manipulacja? Nie w takim sensie jaki zarzucasz.


Cytat:
Napisał Warlock Zobacz post
Cytat:
ale co zrozumiał nasz Kendrick? On jest w swoim świecie, gdzie tylko on się liczy i wszystko jest o nim.
Brak argumentu, jeno subiektywne stwierdzenie.
Jak to brak? Prześledź swoje odpowiedzi. Każda odpowiedź Kendricka była "ja, ja, ja".
Nie interesuje go opinia innych, nie wie dlaczego zaatakowali nas malaryci, ale nie obchodzi go to, bo za karę trzeba ich zabić. W kwestii ciężkozbrojnych znów mówi tylko o sobie. Umniejsza innych porównując do... siebie (np. kwestia wieku), uważa, że Dijan ma jakieś uprzedzenia wobec niego. Wszystko to bardzo ładnie składa się na wizerunek kogoś, kto nie patrzy kto jest w drużynie, co się dzieje w lesie, jakie są relacje pomiędzy malarytami na "naszymi" druidami. Wreszcie, to Kendrick sprowadza całą wymianę zdań do personalnego konfliktu nie dostrzegając szerszego kontekstu. Dla mnie to nie subiektywne stwierdzenie, tylko analiza argumentów.

Cytat:
Napisał Warlock Zobacz post
Cytat:
Cały jego wywód oparty jest o jego wyimaginowane poczucie własnej wielkości, które nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości
Powiedziała to osoba, która nie potrafi jedynego przedstawionego przez siebie argumentu (jego potraktowanie jeńca) określić w kilku słowach, czy choćby zdaniach. Musi szukać dziury w osobowości, za punkt odniesienia biorąc siebie samego, bo doskonale wie, że Kendrick ewidentnie nie darzy go sympatią i to już od samego początku podróży.
Wręcz przeciwnie. Śmierć druida to najmniej istotny element. Negocjacje to nie tylko argumenty, ale sposób prowadzenia dyskusji. Bozafowi wystarczyło wykazać, że Kendrick nie jest w stanie poradzić sobie w dyskusji, żeby udowodnić swoją tezę. Niechęć niebianina, jeśli jest widoczna, jak tutaj stanowi argument przeciwko Kendrickowi w tej dyskusji.



Cytat:
Napisał Warlock Zobacz post
Tutaj Kendrick wskazuje na swój pancerz, to ewidentne odniesienie do jego przekonania o tym, że potrafi się obronić kiedy trzeba, natomiast Bozaf wykorzystuje jego słowa w jakiejś swojej pokrętnej logice i odwraca cały sens wypowiedzi Kendricka. Zupełnie nie odnosi się do tego co powiedział, licząc że inni nie zwrócą uwagi na sprzeczności w jego twierdzeniach.

Co więcej; to samobójstwo skończyło się zwycięstwem, a malaryci początkowo nawet nie wzięli go za potencjalny cel. Jeśli to była próba samobójstwa to piekielnie nieskuteczna...
Pisałem o tym wyżej. Nie jest to pokrętna logika. Nie zrozumiałeś (lub ja nie napisałem tego wyraźnie), że nie chodzi o zdolności obronne Kendricka, ale o to, że nie patrzy na możliwości reszty drużyny, zapatrzony tylko w swoje wysokie AC i wysoki Blef


Cytat:
Napisał Warlock Zobacz post
Poza tym nie wiem czy ktoś kto kłapie dziobem za czyimiś plecami jest choć odrobinę autentyczny w swoim przekazie, zwłaszcza że niespodziewanie zyskał zdolności psioniczne i umie w tak krótkim czasie przedstawić jakimi ideałami kieruje się druga osoba.
Nie rozumiem? To Ty pisałeś, że Bozaf i Aldona by go torturowali jeszcze brutalniej, choć nie wiem jakie miałeś ku temu podstawy.
 
psionik jest offline