Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2007, 12:59   #106
Ribesium
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
sobota, 14 października 2006, około 10:15 rano

Anna i Jacek najwyraźniej nie dają się zastraszyć i chwilowo bagatelizują treść informacji zawartej na zwitku papieru. Trudno się zresztą dziwić, tego typu rewelacje, zwłaszcza w miejscu tak cichym i spokojnym, można wziąć jedynie za niesmaczny dowcip lub jedną z atrakcji turystycznych. Niemniej Krzysztofa i Błażeja nadal nie ma w pokojach. Nie musi to nic oznaczać, w końcu do odprawy przed zwiedzaniem macie jeszcze 35 minut. Nie jesteście ani związani emocjonalnie ani więzami krwi, nie będziecie się zatem trzymać za rączki. W końcu każdy przyjechał tu odpocząć i liczył na jak najmniejszy kontakt z innymi ludźmi. Zanim jednak zaczniecie się zajmować sobą, powinniście zobaczyć co opactwo ma do zaoferowania a to niestety wiąże się z choćby powierzchownym, wspólnym zwiedzaniem i poznaniem terenu oraz możliwości wypoczynku. Jesteście tego świadomi i dlatego planujecie, o co zapytać opata i co chcecie w szczególności obejrzeć.

***

Tymczasem Ojciec Aleksy siedzi przy biurku w swoim gabinecie i przegląda stos papierów. Wokół panuje cisza i tylko tykanie zegara wskazuje na to, iż czas nie zatrzymal się w miejscu a życie w klasztorze płynie spokojnie swoim rytmem. W nieskazitelną tę ciszę wdarło się nagle brutalne pukanie. Opat, wyrwany z zamyślenia, aż się wzdrygnął.

- Proszę- powiedział i poprawił się w fotelu.

W drzwiach ukazał się brat Szymon, wyraźnie zaniepokojony. Opat przywykł ostatnimi czasy do widoku zdenerwowanych mnichów, teraz więc, z chłodną rezygnacją obrzucił spojrzeniem trzymaną przez brata Szymona butelkę.

- Tak? - spytał krótko i treściwie

- Znaleźlismy dziś rano tę butelkę przy fontannie. Prawdopodobnie to ona jest przyczyną nocnych hałasów. Zawartość co prawda się wylała, ale na szczęście szkło ocalało. Podejrzane, żeby w nocy przenosić nalewki do piwnicy - brat Szymon wręczył opatowi butelkę.

Ojciec Aleksy zmarszczył brwi i pierwsze co zrobił to powąhał zawartość. Odkorkowana butelka, po całej nocy w chłodzie i wilgoci najwyraźniej wywietrzała, można jednak było doszukać się nikłego aromatu dość dziwnego i bynajmniej nie alkoholowego. Oglądając etykietki opat natknął się na małe nacięcie na papierku z tyłu butelki. Najwyraźniej ktoś próbował oznakować partię... no właśnie, JAKĄ partię, lub też partię CZEGO?

- Dziękuję bracie Szymonie, zajmę się tym - westchnął Aleksy i gdy drzwi za mnichem zamknęły się, opat osunął się głębiej w fotelu z miną człowieka bardzo zmęczonego.
 
Ribesium jest offline