Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2017, 15:40   #54
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Niemalże cała drużyna postanowiła dać drapaka w pobliskie krzaki albo za drzewa. Przy ognisku i na widoku pozostała jedynie Sasha przemieniona już w postać dumnego wilka. Ku zaskoczeniu wszystkich pierwszym co wybiegło po chwili z lasu było kolejne wilczysko - sierść miało posklejaną od krwi i słaniało się na łapach.
Zwierzę ledwo dobiegło na odległość kilku metrów od ogniska, od razu padło od utraty krwi. Nikogo jednak to nie zmyliło, bo zaraz za nim z lasu wybiegły olbrzymie sowoniedźwiedzie.



W sumie trzy osobniki, z czego jeden znacznie większy od pozostałych, wybiegły zza drzew roztrącając gałęzie i praktycznie rozdeptując krzaki. Coś w tym ogromnym osobniku (prawdopodobnie samiec alfa) było nie tak. Był ciemniejszy od pozostałej dwójki, ślepia miał krwiście czerwone i miał czarną narośl na grzbiecie - wyglądało to jak czarne korzenie drzewa, tylko że wychodziły z żywej istoty, a nie z rośliny.
Sasha obnażyła kły na ogromnego samca alfa i warknęła wściekle. Ten w odpowiedzi pisnął przeraźliwie: wśród drużyny spowodowało to jedynie gęsią skórkę i lekki niepokój, jednakże…


Sasha zaskompała żałośnie i zwachwiała się na swoich łapach, by po krótkiej chwili zwrócić swoje wściekłe ślepia w kierunku gdzie w krzakach siedzieli ukryci Kendrick i Furia wraz z pozostałymi.
Podobną reakcję (ku przerażeniu swoich właścicieli) wywołało to w psach Aldony i Dragomira: Afer i Pieseł zjeżyli sierść i wyglądali na gotowych do ataku na swoich właścicieli.
Najlepiej tę sytuację prawdopodobnie rozumiał w tamtym momencie Kobuz, gdyż jego biedny chowaniec przeżywał wiele strasznych emocji naraz: strach, euforia, przerażenie, wściekłość, dezorientacja. Wściekłość, to najbardziej. Sam kowal niemalże czuł narastającą w nim furię i miał ochotę roznieść coś gołymi pięściami. Coś, cokolwiek. Kogokolwiek. Tak, lepiej: kogokolwiek! Kotłujące się emocje na szczęście w mężczyźnie szybko minęły i tak samo do normalności powrócił jego chowaniec.
Czekała ich niełatwa walka.
 
Gettor jest offline