Wojowniczce nie bardzo przypadło do gustu zachowanie więźnia, oczy z którymi ewidentnie coś było nie tak, ale nie wiadomo co dokładnie i jeszcze ten dziwny głos. Może mężczyzna był opętany przez jakąś mroczną siłę? Wolała zachować dystans. Rzuciła mu tylko na kolana melona, niech robi z nim co chce i podeszła do Ishirou. Odpływ osiągnął apogeum i trzeba było się spieszyć zanim morze na powrót zagarnie plażę.
-Idę z tobą.-oświadczyła.-Oprócz twojej broni na pewno znajdziemy mnóstwo innych przydatnych rzeczy. Pomożesz mi sklecić jakąś tratwę żeby je przetransportować?- zapytała podnosząc przyniesiony przez Tianczyka kawałek liny. |