Rozkojarzony Ishirou zapytany o wcześniejsze przeszukanie kieszeni jedynie pokręcił powoli głową. Najwyraźniej o tym nie pomyślał, albo miał opory przed grzebaniem w zwłokach.
Garidan obejrzał martwych, jednego rozpoznawał, był to lekko pucułowaty pokładowy kucharz Jenivere. Na jego ciele nie widać było większych obrażeń i oczywistych powodów śmierci innych od utonięcia. Czarownik zajrzał do jego ubrań pochylając się nad zwłokami. Na szyi anonimowego marynarza znalazł ozdobny, chyba posrebrzany łańcuch, ogniwa były całkiem spore i wyglądały na solidne, na łańcuchu chyba kiedyś coś wisiało, ale obecnie widać było tylko zerwaną pętelkę.
Kucharz przy sobie miał jedynie drobny słoiczek z ziarnami pieprzu, ale zbliżając się do jego ciała Garidan zauważył coś ciekawego. Na bladej, wymoczonej skórze trupa w okolicach karku wyraźnie odznaczały się dwie okrągłe ranki, jakby coś wgryzło się w niego kłami.
Tymczasem rozmowę z Ishirou przejęła Nerisa. O ile w przypadku Tiańczyka można to było rozmową nazwać. Na wspomnienie budowania tratwy skrzywił się, jakby zjadł coś wyjątkowo kwaśnego.
- Za mało czasu. Woda wróci. Ty rób, ja się rozejrzę.
To mówiąc, wziął rozpęd i skoczył w stronę skał, które niedawno w pełni wyłoniły się z morza. Przy pierwszych poradził sobie bez problemu, ale wśród następnych nadal szalało morze, były mokre i śliskie.
Ishirou acrobatics d20+5 vs 10 = 8 porażka
Obrażenia 1d2=2
Przecenił swoje siły, wpadł do wody, obijając się kolanem boleśnie o głaz, do którego nie zdołał w pełni doskoczyć. Fale i prądy pchały go w stronę ostrych skał.
Ishirou swim d20+3 vs 15 = 20
Miał jednak szczęście, mocne uderzenia ramion pozwoliły mu wyminąć przeszkody. Wpłynął na płyciznę koło ćwierć-orczycy, wypluwając słoną wodę i chwytając z poirytowaniem krwawiące kolano i rozerwaną nogawkę.
- Ciężka sprawa. Budujmy tratwę. - stwierdził niepocieszony i pokonany.