Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2017, 21:26   #56
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Rozkojarzony Ishirou zapytany o wcześniejsze przeszukanie kieszeni jedynie pokręcił powoli głową. Najwyraźniej o tym nie pomyślał, albo miał opory przed grzebaniem w zwłokach.

Garidan obejrzał martwych, jednego rozpoznawał, był to lekko pucułowaty pokładowy kucharz Jenivere. Na jego ciele nie widać było większych obrażeń i oczywistych powodów śmierci innych od utonięcia. Czarownik zajrzał do jego ubrań pochylając się nad zwłokami. Na szyi anonimowego marynarza znalazł ozdobny, chyba posrebrzany łańcuch, ogniwa były całkiem spore i wyglądały na solidne, na łańcuchu chyba kiedyś coś wisiało, ale obecnie widać było tylko zerwaną pętelkę.

Kucharz przy sobie miał jedynie drobny słoiczek z ziarnami pieprzu, ale zbliżając się do jego ciała Garidan zauważył coś ciekawego. Na bladej, wymoczonej skórze trupa w okolicach karku wyraźnie odznaczały się dwie okrągłe ranki, jakby coś wgryzło się w niego kłami.

Tymczasem rozmowę z Ishirou przejęła Nerisa. O ile w przypadku Tiańczyka można to było rozmową nazwać. Na wspomnienie budowania tratwy skrzywił się, jakby zjadł coś wyjątkowo kwaśnego.
- Za mało czasu. Woda wróci. Ty rób, ja się rozejrzę.

To mówiąc, wziął rozpęd i skoczył w stronę skał, które niedawno w pełni wyłoniły się z morza. Przy pierwszych poradził sobie bez problemu, ale wśród następnych nadal szalało morze, były mokre i śliskie.

Ishirou acrobatics d20+5 vs 10 = 8 porażka
Obrażenia 1d2=2


Przecenił swoje siły, wpadł do wody, obijając się kolanem boleśnie o głaz, do którego nie zdołał w pełni doskoczyć. Fale i prądy pchały go w stronę ostrych skał.

Ishirou swim d20+3 vs 15 = 20


Miał jednak szczęście, mocne uderzenia ramion pozwoliły mu wyminąć przeszkody. Wpłynął na płyciznę koło ćwierć-orczycy, wypluwając słoną wodę i chwytając z poirytowaniem krwawiące kolano i rozerwaną nogawkę.
- Ciężka sprawa. Budujmy tratwę. - stwierdził niepocieszony i pokonany.
 
Tadeus jest offline