Luna z zaciekawieniem słuchała wymiany zdań towarzyszy z Rexą. Co prawda nie spodobało jej się, że orczyca przyrównuje jej fryzurę do jakichś potworów, ale przez tak długi czas niziołka obywała się bez porządnej kąpieli i pielęgnacji fryzury, że trudno było jej sę dziwić. Mała wyrocznia nie zdążyła się jednak tym głęboko przejąć, gdyż przyjaciele już snuli plan zdobycia twierdzy. TEJ twierdzy! Luna zadarła głowę by zobaczyć szczyt murów i aż rozbolała ją szyja.
- Znowu wspinaczka?! - jęknęła. Nie miała sił ani do wspinania, ani do latania. Jęknęła na samą myśl o ponownym przebieraniu nogami.
- A może przecisnęłabym się przez tą kratę, jak myślicie? - zaproponowała.