Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2017, 23:30   #145
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Półorczyca ani myślała czekać, aż Elvin skończy malować i tłumaczyć. Opuściła przynajmniej łuk i zdaje się, że przestała ich traktować jako wrogów. Co nie znaczyło od razu, że stali się nagle przyjaciółmi.
- Rexa nie będzie tracić czasu na gadanie - zadeklarowała i ruszyła na most. Sprawnie omijała wszystkie dziury i niepewne fragmenty, skacząc od jednego do drugiego jak po znanej sobie już doskonale ścieżce. Najłatwiej było podążyć za nią.
Ci, którzy mieli lęk wysokości, teraz go odkrywali. A Luna musiała się mocno trzymać Elvina, bo ze swoim szczęściem do potykania się o wszystko, wpadnięcie do jakiejś dziury było więcej niż pewne. Niziołka już doskonale wiedziała, że tego dnia nie pofruwa, a droga w dół była długa. Uderzył w nich również porywisty, mroźny wicher, który ustąpił częściowo dopiero jak zeszli z mostu po jego drugiej stronie.

Pierwsze co tam zobaczyli, to ślady niedawnej walki. Ciał zgodnie ze słowami Rexy nie było, lecz pozostało rozrzucone ognisko, zadeptany śnieg i ślady krwi wszędzie wokół. Z obozowiska niewiele przetrwało, ktokolwiek czy cokolwiek zaatakowało zielonoskórą i jej towarzyszy, zabrało nie tylko ciała, lecz również cały ekwipunek.

Szybkie oględziny pozwoliły stwierdzić na pewno, że przez kratę przecisnąć się nie da - nawet dla Luny zadanie to było niewykonalne. W końcu miała bronić również przed goblinami, którego to od wyroczni nie były większe. Wypatrzyli jednakże coś innego. W miejscu, gdzie krata przechodziła przez podłogę pomieszczenia powyżej, ziała dziura na tyle duża, aby niziołka dała radę się wepchnąć. Wystarczyło wspiąć się po kracie i wykonać nieduży skok do tyłu…

Rexa nie zwracała na to uwagi. Wyjęła już swoją linę i zawiązała na niej pętlę, szykując się do przejścia wzdłuż muru. Wymagało to sporo koncentracji i trzymania się co bardziej wystających fragmentów, bowiem zamek stał niemal dokładnie na krawędzi skał. Dwadzieścia metrów dalej półorczyca wypatrzyła ukruszony fragment, z zawalonymi blankami, dzięki czemu o wiele łatwiej było rzucić tam linę i się po niej wspiąć.
- Ty - wskazała na Girlaen. - My iść.

 
Sekal jest offline