Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2017, 15:09   #129
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
- A gdyby tak?- od tego się zaczęło. Od sugestii i pytania. Jak dotąd Vis i Bullit nie sprawdzili czy naprawiona maszyna jest lepsza od żywej kochanki. Bo jakoś zawsze Dave zaczynał od sprawdzania Vis i… jakoś zapominali całkiem o drugiej opcji w postaci sexbota.
Akurat w tym przypadku Bullit miał podobne jak Vis problemy z koncentracją na ich planach. Natomiast dobrze radził sobie z odkrywaniem co lubi Vis, co lubi jej ciało i nie przejmowaniem się jej wadami. Darakanka mogła przy nim mówić co jej ślina na język przyniosła i nie martwić się konsekwencjami.
- A gdyby tak… sprawdzić… jak sobie nasza pokojówka radzi z interakcjami?- zamyślił się Bullit wtedy i począł wyjaśniać, iż… cóż, wyjaśniać to co wiedziała. Że owa zabawka nie ma własnej SI, tylko skrypty. I relacje musieli oprzeć na nich właśnie. A były one sprośne, skrypty właśnie… choć trudno powiedzieć jakie będą same relacje. Doc był ciekawy jak ich pokojówka poradzi sobie z interakcjami z ludźmi. Zamontowanie ukrytej kamerki nie było problemem dla Vis, podłączenie jej do kompa Doc’a też w sumie nie. Przy całej robocie jaką robiła przy mechach i samym sexbocie, to był mały pikuś.
Problem polegał na doborze nieświadomej ofiary eksperymentu.
Bix odpadał bo skoro nie podobały mu się macolitki, to sztuczna też mu nie podejdzie. Night i Isabell byli w związku, Becky i tak już wiele przeszła. Pozostał więc tylko jeden potencjalny cel… Leena.
Problem polegał na tym, że Vis była absolutnie przerażona takim pomysłem. Fakt, z Mechem się jej upiekło i zyskała nieco plusów pomagając przy naprawach statku, to jednak… Zarówno mina, jak i wzrok dziewczyny jasno dawał do zrozumienia, że wolałaby nie stać za owym pomysłem. Nie znaczyło to jednak, że nie zadbała o wszystko by ten wypalił. No bo, jakby nie spojrzeć, jak się coś robiło to trzeba to było robić dobrze.
- Jak się dowie to się wścieknie - poinformowała doktorka, po raz setny bodajże.
- To się wścieknie na mnie…- wzruszył ramionami Bullit.-Mój pomysł, moja wina jak coś się sypnie. Poza tym nie będziemy nagrywać, po prostu ktoś musi eksperyment obserwować, by ocenić wyniki.
Vis obdarzyła go sceptycznym spojrzeniem, po czym po raz kolejny upewniła się, że kamerki są tak przymocowane, że ich nie widać, za to obraz odbierany jest czysty i nie ma żadnych zakłóceń. Znając jej szczęście, więcej się oberwie jej niż doktorkowi, ale przecież nie będzie się wycofywać teraz, kiedy robota została już zrobiona. No i istniała szansa na to, że miał jednak rację.
- No niby masz rację - odparła, także po raz kolejny, po czym zadowolona z wyników testów usadowiła się na łóżku. - To kiedy chcesz ją wysłać? - zapytała, wchodząc w ton, w którym więcej było radosnego oczekiwania, niż niepokoju.
-Taaaak… za dziesięć, piętnaście minut? Nadałaś już jej trwałe imię?- dopytywał się Doc.
- Nieee - padła odpowiedź, nieco przeciągnięta, bowiem Vis właśnie układała się wygodniej, tak że w efekcie wylądowała na brzuchu, z głową wspartą na rękach. Tak było nie dość że wygodnie, to jeszcze dawało ciekawą perspektywę gdy się przyglądało bot’owi i doktorkowi przy okazji. - W klubie mieli jednego bot’a, trochę do tego podobnego, na którego wołali Lola. Imię dobre jak każde inne… Chyba - dodała, bo wcale pewna nie była. Dla niej to był po prostu GHX-234, imienia nie potrzebował.
[i]-Lola… ładne imię… Hej, w jakim klubie? [i]- zaciekawił się Bullit zerkając na Vis rozbawionym spojrzeniem.
- Dla panów - odpowiedziała, szczerząc ząbki. - Chociaż kobiety też tam przychodziły - dodała z zamyśleniem, jakby nie do końca pewna czy podała właściwe określenie lokalu. - W każdym razie tam właśnie spotkałam Lolę. I parę innych, ale nie pamiętam imion. Lola się zepsuła, więc ona mi jakoś tak bardziej w pamięci została. Niestety, to chyba był pechowy okres bo tylko ten jeden bot się zepsuł, więc dziewczyny stwierdziły, że nauczą mnie innych fuch, dzięki którym dało się nieco dorobić. To było nawet zabawne i dość opłacalne, dopóki któryś z łowców mnie tam nie wypatrzył i trzeba było szybko znikać - zakończyła nieco markotnie.
-Aż kusi spytać… czego cię tam nauczyły.- zaśmiał się łobuzersko Doc równie łobuzersko wodząc palcami po jej ogonie. Od podstawy po końcówkę.
- Głównie tańca - poinformowała go Vis, najwyraźniej nie widząc powodu by trzymać owe nauki w tajemnicy. - Okazało się, że ogon jest bardzo przydatny także i w tej dziedzinie. Daje lepszą stabilność na rurze - dorzuciła kolejną informację, przyglądając się poczynaniom doktorka.
-Kiedyś będziesz musiała mi pokazać.- mruczał Bullit wodząc po nim dłonią i przyglądając się mu po czym uruchomił GHX-234 komendą głową.
-GHX-234, tryb aktywny.-
Maszyna stojąca nieruchomo pośrodku pokoju doca obudził.


Wybierz tryb kliencie.- uśmiechnęła się maszyna.
-Tryb administracyjny.- padło polecenie doca i robot stracił uśmiech zamierając i mówiąc metalicznym głosem.- Głos rozpoznany, dostęp udzielony.
-Tryb personalizacji. Zmień etykietę na nazwę kodową Lola, wraz z odmianami.- zadecydował Bullit.
-Zmiana przyjęta. Jestem Lola.- odpowiedział dollbot uśmiechając się uroczo.
Uwaga Vis natychmiast przeniosła się z doktorka na bot’a, a czujny wzrok śledził zarówno zmiany jakie następowały w wyglądzie zewnętrznym jak i szybkość reakcji na wydawane polecenia. Nie żeby dziewczyna miała wątpliwości co do jakości swojej pracy, jednak upewnić się nigdy nie szkodziło.
- Wydaje się być gotowa do swojej misji - stwierdziła, powracając wzrokiem do doktorka. - Ciekawi mnie trochę reakcja pani kapitan. W końcu może jej nawet nie wpuścić do swojej kajuty, a wtedy nici z całego przedsięwzięcia. - było to jawne czarnowidzenie, pod którym skrywał się niepokój który powrócił wraz z przebudzeniem się maszyny.
-Jak znam panią kapitan… to ona lubi śliczne kobiety w skąpych ciuszkach.- zażartował Doc, po czym rzekł do Vis. -Sprawdź czy kamera przekazuje obraz na monitor mojego komputera.
Po czym zwrócił się do Loli, podając jej informacje gdzie ma się udać i co ma tam robić.
-A tutaj… mam nie robić.. porządku… ups…-odparła Lola przypadkiem upuszczając miotełkę i schylając się po nią tak, by Vis i Bullit mieli co popodziwiać.
No cóż… w końcu jej pierwotną funkcją była taka właśnie pokojówka.
Vis zachichotała w odpowiedzi, rozbawiona wyobrażeniem miny Leeny, gdy ta doświadczy czegoś podobnego. Zaraz jednak z jej ust spłynęło pytanie.
- Skąd wiesz że takie lubi? - wypaliła, przenosząc wzrok z bot’a na doktorka, zbierając się przy okazji z łóżka żeby zrobić o co ją poprosił.
-Nie dowiemy się dopóki nie sprawdzimy prawda?- odparł ze śmiechem Doc i wysłał Lolę do boju. Sam ciekaw co Leena zrobi.-Jak tam ekran ?
Odpowiedziała mu po krótkiej chwili.
- Gotowy do akcji - odwróciła się do doktorka serwując mu pokaz uzębienia. Widać ponownie niepokój o reakcję pani kapitan gdzieś się rozwiał i zostało tylko wyczekiwanie na pokaz no i zwykła radość z tego, że się do owego pokazu przyczyniła. Ustawiła wszystko tak, żeby dobrze było widać z łóżka, po czym powróciła na nie, wskakując z cichym, acz radosnym piskiem.
Doc z dużym wiaderkiem świeżo przygotowanego popcornu zajął miejsce obok niej, tuląc Vis do siebie.
Ona zaś od razu skorzystała z okazji i wsadziła łapkę do wiaderka by wykraść z niego garść popcornu.
- Jak myślisz, otworzy? - dopytywała się, trzymając ową garść tuż przy ustach. Sądząc po ruchach ogona i tym, że nie spuszczała wzroku z monitora, najchętniej w tej chwili ruszyłaby za bot’em, tylko po to by mieć pełny obraz sytuacji.
-Powinna.- zamyślił się Doc.- Jest u siebie.


Lola ruszyła w kierunku wyznaczonego celu ignorując wszystko i wszystkich pod drodze. Nie uniknęła potykania się od czasu do czasu zmysłowo kręcą przy tym pupą, ale to też była część programu. Dotarła w końcu do kwatery Leeny i zapukała.
- Nom? - Rozległo się zza drzwi, nikt ich jednak nie otwierał.
-Jestem Lola… ponoć zamówiła pani sprzątanie.-wyszczebiotał dollbot radośnie.
- Huh? - Dało się słyszeć, przy jednoczesnym otwieraniu drzwi. Pojawiła się w nich Leena z mokrymi włosami, ubrana w biały szlafrok. W kącikach ust dymił papieros…
- Nie, nie zamawiałam - Powiedziała, przyglądając się Loli z góry do dołu - Kto Cię przysłał? - Spytała, opierając się o framugę.
-Administrator Bulllit. Sprzątać, zmiatać?- rzekła entuzjastycznie Lola machając miotełką.-Test… użyteczności.

-No to przekonamy się jak przekonująca jest Lola.- mruknął do ucha Darakanki Doc jednośnie muskając palcami jej brzuch. I zajadając się popcornem, który to kubełek postawił sobie na brzuchu.
Vis jednak kompletnie na doktorka uwagi nie zwracała, pochłonięta oglądaniem wyczynów bot’a, a raczej reakcji Leeny, które od czasu do czasu pojawiały się na ekranie. Pani kapitan jeszcze nie sprawiała wrażenia rozgniewanej, jednak Darakanka nie znała jej na tyle by mieć pewność co do tego, że taki stan rzeczy się utrzyma. Podjadała też całkiem aktywnie z wiaderka, korzystając z tego, że znajdowało się na wyciągnięcie ręki.


-Sprzątać, zmiatać, czyścić… takie jest moje zadanie.- wyjaśniał tymczasem bot machając miotełką i pochylając się tak, że przypadkiem jej dekolt za bardzo przyciągał wzrok.
- Acha… Doc... - Pokiwała głową Leena, zaglądając w biust dollbota - No dobra, to właź... - Pani kapitan przesunęła się, robiąc miejsce Loli, samej udając się na swoje łóżko, na którego skraju usiadła, obserwując dalszy przebieg wydarzeń.
No i robot zabrał się za sprzątanie w komnacie pani kapitan wesoło podśpiewując. Przykładała się do zadania, nieco figlarnie podskakując w swoim skąpym ciuszku i … upss.. od czasu do czasu jej coś spadało, a siedząca Leena mogła podziwiać krągłości dollbota w pełnej okazałości.
- Ech ten Bullit - Parsknęła Leena, gasząc fajkę w popielniczce - A powiedz no Lola, co jeszcze oprócz sprzątania potrafisz? - Kobieta zmieniła pozycję, kładąc się na łóżku na boku, podpierając głowę ręką.
-Co potrafię? Uprzyjemniam czas.- odparła radośnie maszyna.
- A umiesz masować? - Spytała pani kapitan.
-Tak… umiem.- odparł entuzjastycznie bot.

-Mówiłem że się jej spodoba.- mruknął cicho Doc wprost do ucha Vis.
- Mhmm - mruknęła w odpowiedzi, ciekawa czy Leena faktycznie skorzysta z umiejętności Loli. I nie myślała tylko o masażu, do czego bez watpienia przyczyniał się, mruczący jej do ucha. No, skoro nerwy już nieco opadły to mogła wreszcie skupić się na czymś innym.

Sam dollobot ruszył w kierunku Leeny z miotełką.- Czy życzysz sobie dodatkowych atrakcji, droga Leeno?
- Wymasuj mi plecy Lolciu - Parsknęła kobieta, zsuwając szlafrok w okolice swej pupy, jednocześnie kładąc się na łóżku na brzuchu.



Lola przez chwilę gapiła się na Leenę, podczas gdy jej mały zestaw skryptów interpretował wypowiedź pani kapitan dając obojgu widzom widoki do podziwiania.
-Może pokażę…-rzekła gdy program dotarł do skryptu decyzyjnego. I Lola poczęła masaż od delikatnego i zmysłowego muskania piórami miotełki pleców pani kapitan.

-Całkiem nieźle jak na ograniczoną wersję SI- ocenił Bullit cicho, przyglądając się dziełu dziejącemu się na ekranie monitora i masując brzuszek Vis jednakże zdecydowanie bardziej grzecznie.
Vis musiała mu przyznać rację. Od razu też przyszło jej do głowy stworzenie dodatkowego programu zawierającego podstawy masażu, który jednak na celu miałby relaks, a nie pobudzanie. No i może masaż specjalistyczny, przeznaczony dla pacjentów po urazach… Kolejne pomysły śmigały przez jej głowę, chociaż miała pewne problemy ze skupieniem się na nich i tym, co by trzeba zrobić by je w życie wprowadzić. Zamiast więc podzielić się nimi, obserwowała tylko dalsze poczynania Loli, kątem oka śledząc te, które były autorstwem doktorka.


Tymczasem Lola jedną dłonią masowała plecki Leeny drugą wodziła miotełką zahaczając ją o granice pupy i boki dziewczyny. Sam dotyk jej palców, sugerował że to pobudzający masaż jej zaprogramowano, nie relaksujący. Leena zamruczała, lekko się poruszając, najwyraźniej podobały jej się techniki, jakie stosował dollbot.
- Starczy już tej miotełki, teraz obie dłonie… ale najpierw ściągaj butki i tu wskakuj - Pani kapitan klepnęła własny tyłek.
- Hi hi hi.- zachichotał dziewczęco dollbot i zajął się zdejmowaniem butków, stawiając każdy przed nosem Leeny, by mogła podziwiać proces ich zdejmowania i kształty jakie się z nich wyłaniały. A także podejrzeć inne szczegóły anatomiczne.

-Trochę Loli zazdroszczę… muszę przyznać.-zaśmiał się cicho Doc nie odrywając oczu od ekranu przez który obserwował Leenę “oczami” Loli.
- Dlaczego? - zapytała Vis, wyraźnie zdziwiona jego słowami. Jak dla niej powinno się chyba zazdrościć Leenie, ale w sumie mogło jej coś umknąć więc wolała dopytać.
-Leena ma swój urok… zwłaszcza, gdy jest w takim nastroju.- wyjaśnił cicho Doc, jakby bał się kapitan spłoszyć.
Tak, zdecydowanie coś jej umykało, bo wcale nie widziała tego co widział doktorek. Pani kapitan była… No, chyba w dobrym humorze i tyle. Jak przy basenie. Co w tym urokliwego było, tego już Vis nie była w stanie dostrzec.
- Chyba coś mi w takim razie umyka - przyznała otwarcie po czym wzruszyła ramionami bo to nie było istotne dla przeprowadzanego testu maszyny.
-Posiedzisz dłużej na Feniksie to zaczniesz zauważać pewne… symptomy.- wyjaśnił Doc cmokając Vis w policzek.
- Wątpię - wyraziła swoją uzasadnioną obawę. - Tego typu niuanse zwykle mi umykają więc nawet nie staram się na nich skupiać bo po co? - uśmiechnęła się do niego, po czym z powrotem przeniosła wzrok na akcję wyświetlaną na ekranie monitora.
- Chcesz masaż? - zapytała nagle, nie odrywając wzroku, akurat gdy…

Dollbot wskoczył tymczasem na łóżko obejmując nogami biodra pani kapitan i zsuwając szlafrok niżej by odsłonić pośladki. Po czym Lola zaczęła wodzić i ugniatać owe krągłości pupy, masować plecki i kark leżącej pod nią Leeny, nachylając się przy tym bardzo i muskając ustami szyję pani kapitan. Ta z kolei mruczała, zadowolona z zaistniałej sytuacji, podkładając sobie nawet obie ręce pod policzek. Leżąc tak, była wyraźnie odprężona, a może i nawet powoli pobudzona, w końcu bowiem cicho odezwała się do Loli:
- Możesz zejść niżej...
-Tak.. mogę…- wymruczała Lola zalotnie zsuwając ręcznik z krągłej pupy pani kapitan i masując ją powoli i zmysłowo. Nachyliła się wodząc językiem po kręgosłupie Leeny, niewątpliwie przechodząc w pierwotnie zaprojektowany tryb erotyczny.

A obserwujący to Doc wydusił z siebie cichutko.-Ttakk… chcę… macan… masaż.
Nie mógł w zasadzie oderwać wzroku od ekranu, choć… nadal muskał palcami brzuszek Vis.
Który to wymknął mu się spod palców gdy Vis klęknęła na łóżku.
- Będziesz się musiał położyć na brzuchu - poinformowała go, na chwilę tracąc zainteresowanie widokami na ekranie. Jej umysł przeskoczył bowiem na nowe tryby wiążące się z kolejnym wyzwaniem.
Bullit tylko się uśmiechnął pobłażliwie, usiadł i zaczął zdejmować górne części ubrania. Po czym położył się na brzuchu…-Jestem cały twój.
Jednocześnie obserwując wydarzenia na ekranie.
Vis nie trzeba było namawiać by z tego zaproszenia skorzystała. Usadowiła się ona wygodnie, w tym samym miejscu co Lola na Leenie. Poprawiła się jeszcze, wiercąc na doktorkowych pośladkach, co by dobrze rozłożyć ciężar ciała, po czym zabrała za masowanie. Zaczęła od dołu, a konkretnie od boków, powoli pnąc się ku górze, ugniatając przy tym mięśnie palcami i nasadą dłoni, naprzemiennie. Gdy skończyła prawy, zabrała się za lewy, zerkając od czasu do czasu na ekran. Jej masaż nie przypominał tego, który robiła Lola. No ale też Vis nie robiła pobudzającego, a relaksujący, a te jednak od siebie różniły się trochę. Po krótkim namyśle zapytała jednak.
- Może wolałbyś pobudzający?

Leena w tym czasie, coraz bardziej oddająca się poczynaniom Loli, raz aż cicho jęknęła z zachwytu, gdy dłonie dollbota pieściły jej pośladki. Sama je w jej kierunku nieco wypięła, a po kilku chwilach, dochodząc chyba do wniosku, że tak nie jest zbyt idealnie, sięgnęła po swoją poduszkę, wpychając ją sobie pod podbrzusze. Dzięki temu zabiegowi, pupcia była nieco wyżej, i gotowa na kolejne pieszczotki.
- Zejdź niżej... - Szepnęła kobieta, co dollbotka natychmiast uczyniła.

-Mhmm..- wymruczał Bullit rozkoszując się dłońmi dziewczyny.-Chciałbym.. a potem ciebie wymasować…-
Dotyk Darakanki zmienił się nieco. Nacisk dłoni zelżał, a przesunięcia dłońmi stały się bardziej pieszczotą dłoni, niż faktycznym masażem. Wciąż jednak mięśnie były aktywnie pobudzane, głównie przez opuszki palców. Nie minęło jednak dużo czasu gdy do dłoni dołączyły usta, sunąc powoli od karku w dół, idąc za linią kręgosłupa. Delikatne muśnięcia wargami były ledwie odczuwalnym podrażnianiem skóry, przynajmniej dopóki nie dołączył do nich język.
Podczas gdy ręce zajęły się górną częścią pleców, usta i język skupiły się na ich dolnej części. Nie dało się też ukryć, że ten ostatni wnikał od czasu do czasu nieco głębiej, zwiedzając rejony które wciąż były zakryte materiałem, chociaż grzecznie zatrzymując się na samym brzegu.
-Robisz się całkiem niezła w zajmowaniu się żywym organizmem. Czyżbym był tak fascynującą żywą maszyną, czy też po prostu ćwiczysz… na mnie…- ostatnie słowa przyszło mu wypowiedzieć z trudem.
- Miałam dobrych nauczycieli - usłyszał, a pieszczota języka ustała na czas wyjaśnień udzielanych przez dziewczynę. Nie ustały za to działania dłoni, które teraz skupione były na karku i barkach, okresowo zbaczając na ramiona i powracając z powrotem do swej poprzedniej pozycji, zahaczając przy tym nieco głębiej o głowę i włosy Doc’a.
- Przez pewien czas uczyłam się sztuki masażu u starego człowieka, któremu pomagałam z jego muzealnymi okazami robotów. Kolekcjonował je i chciał żebym naprawiła kilka. W zamian podzielił się ze mną swoją pasją. No, inna niż roboty - dorzuciła wesoło, pochylając się i końcem języka wnikając do ucha doktorka. - A tego nauczyły mnie dziewczyny w klubie - dorzuciła kolejne wyjaśnienie, chichocząc cichutko.
Pupa pani kapitan była wyraźnie widoczna i zmysłowo masowana. Do tego jednak Lola dołączyła inny rodzaj masażu wodząc powoli języczkiem po wyeksponowanym tyłeczku pani kapitan ku uciesze widzów. I sięgając nim w intymne obszary Leeny.

-Mmm… a lubisz mnie tak masować?-wymruczał się wiercąc nieco pod nią, bo i to co słyszał za ekranu i to co czuł pod pieszczotami Vis… było pobudzające.
- Rzadko robię rzeczy których nie lubię - wyjaśniła, jak najbardziej szczerze. - Stąd pewnie biorą się moje kłopoty ale jakoś nie widzę szansy na jakiekolwiek zmiany na tym polu.
Zerknęła na ekran i doszła do wniosku, że pora posunąć ten masaż nieco dalej. Wycofała się więc z pośladków Doc’a po czym rzuciła:
- Może zdejmiesz też resztę? Trochę pozbawione jest sensu masowanie przez materiał.
- Ja narzekać nie zamierzam na ciebie.- odparł ze śmiechem Bullit wstając i zabierając się za całkowite rozbieranie się, odsłaniając zarówno całkiem znane jej obszary swego ciała jak i efekty jej masażu dumnie potwierdzające talenty Vis.
Ta zaś obdarzyła go psotnym uśmieszkiem, po czym zapytała.
- Wolisz na stojąco, czy się jednak położysz?
Doc ostrożnie położył się na plecach zerkając na atuty Vis i dodając łobuzersko.- A tobie ubranie nie będzie przeszkadzać w działaniach?
Vis, nadal psotnie się uśmiechając, wstała z łóżka gdy tylko Doc się na nim położył. Co prawda nie sądziła by te lekcje miały się jej kiedyś na coś przydać, była jednak teraz wdzięczna dziewczynom bo bawiła się przednie. I Doc najwyraźniej też.
- W tej kajucie wyraźnie brakuje jednego elementu wyposażenia ale chyba sobie poradzę - stwierdziła, powoli sięgając dłonią do suwaka kombinezonu, który miała na sobie. Co prawda zwykle nosiła się nieco luźniej ale jednak, jak się ostatnio przekonała, takie obcisłe ciuszki miały swoje zalety. Szczególnie gdy doktorek znajdował się w pobliżu.
Suwak sunął sobie wolno w dół, podczas gdy druga dłoń leniwie zaczęła zdejmować kombinezon z prawego ramienia, nieznośnie wręcz wolno odsłaniając kryjące się pod materiałem ciało. Podobny los spotkał lewą stronę. Nie zwiększając tempa, tym razem obie dłonie Vis wniknęły pod nie do końca rozpięty ciuszek, po to tylko by wyłuskać z niego obie krągłości. Cały czas przy tym spojrzenie dziewczyny utkwione było w doktorku, ciekawe jego reakcji na jej poczynania.
Spojrzenie Doca.. oderwało się całkowicie od ekranu wodząc za dłońmi Vis niczym za parą przewodników po niezwykle kuszących obszarach. Działania Darakanki odbiły się też w postaci wyraźnej owacji na stojąco dolnej partii ciała Bullita, co Vis jednoznacznie kojarzyło się z przyjemnym ciągiem dalszym. Niemniej… całą atmosferę podsycały jeszcze dźwięki z ekranu. Lola… nie próżnowała, Leenie zaś było chyba już coraz lepiej, sądząc z tych wszystkich coraz bardziej narastających jęków. Bo też dollbot masując pupę, językiem sięgnął między uda… zajmując się kompletnym i dogłębnym masażem kwiatuszka kobiecości pani kapitan.

Bullit był jednak zahipnotyzowany i nie mógł oderwać wzroku od Vis… wręcz ją nim pożerał zafascynowany, każdym jej gestem i uśmiechem. I tym co odsłaniała.
Vis zaś, zadowolona z wrażenia które wywierała na doktorku, a które oznaczało poprawnie wykonaną pracę, zaczęła się powoli odwracać do niego tyłem. Jej dłonie przeniosły się na boki, a następnie na pośladki, powoli także i je wyłuskując z kombinezonu. Pochyliła się przy tym lekko do przodu, końcówką ogona przesuwając po swojej skórze, delikatnie też wnikając nią pomiędzy nogi, ot na tyle by do końca zsunąć z ciała materiał, który je zasłaniał. Gdy opadł na podłogę, pochyliła się głębiej, podobnie jak Lola nieco wcześniej, by podnieść ubranie z podłogi. Następnie odwróciła się z powrotem, zakrywając nim odsłonięte wcześniej partie ciała. Zakryła także działania dłoni, które zajęły się zdejmowaniem ostatniej przeszkody, która okrywała jej wdzięki, a która wkrótce leżała sobie, niepotrzebna już, na podłodze. Wciąż częściowo zakryta zrobiła krok w stronę łóżka, a następnie przyklękła na nim. Wypuszczony z dłoni kombinezon opadł, odsłaniając nagą i całkiem z siebie zadowoloną dziewczynę.
-Choć tu do mnie…- ton w jakim Bullit wypowiedział te słowa… drapieżny i lubieżny zarazem świadczył, podobnie jak błysk w jego oku, że zapomniał o planach masażu i miał inne pomysły na dalszy rozwój sytuacji.
Uśmiech Vis świadczył o jej niewątpliwym zadowoleniu z reakcji doktorka. Powoli, no bo śpieszyć się przecież nie powinna, a przynajmniej dziewczyny tak zwykle doradzały, zaczęła się do Buillta zbliżać. Jej dłonie opadły na łóżko, po bokach jego nóg. Pochyliła się też nisko, sunąc z twarzą tuż przy jego skórze, wypinając przy tym tyłeczek wysoko. Ogon leniwie poruszał się, wijąc niczym wąż i od czasu do czasu lekko muskając jej pośladki, podczas tego powolnego zbliżania się, które jednak ustało gdy usta dziewczyny znalazły się na wysokości doktorkowego pasa.
- Masaż - przypomniała mu, szczerząc się do niego, po czym wysuwając swój długi języczek by zasugerować wykorzystanie w tym celu czegoś innego niż dłonie. Czegoś, co właśnie zaczęło delikatnie badać skórę doktorka, tuż poniżej pępka.
- Jestem cały.. twój… masuj… na co masz ochotę.- spojrzenie Bullita mówiło Vis, na co on ma ochotę. Na całą Darakankę właśnie.

- Och! Och! Ooooch!! - Rozległo się z ekranu, o którym oboje chwilowo zapomnieli, co w sumie wywołało u nich lekkie uśmiechy. Pani kapitan najwyraźniej przeżywała już finał swej przygody z Lolą…
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline