Rozjuszony krasnolud dopadł do leżącego mężczyzny. Spojrzał odruchowo na Aldebranta, który jęczał z bólu. Hargin nie zastanawiał się długo i nie chciał ryzykować, że leżący znowu się obudzi i zacznie uciekać. "Albo my jego, albo on nas", pomyślał i uniósł swój topór w górę. Niczym drwal rąbiący drzewo uderzył wprost w czaszkę nieprzytomnego. |