Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2017, 18:00   #47
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Igor myślał, że reszta wieczoru minie spokojnie i tylko będzie musiał powiadomić ich o jednej rzeczy związanej z śmiercią Witkowskiego... jak bardzo się mylił. Tak czy inaczej kiedy Róża się korzyła odbierał blanta od Babci i zaciągnął się mocno i głęboko zatrzymując dym w płucach na dłuższą chwilę. Wtedy odezwał się kowal...

Wydmuchnął, poirytowany, dym ku ziemi i zmierzył ich oboje ziemnym wzrokiem. Następnie warknął.
- DOSYĆ TEGO! Nie będzie mi nikt w moim domu chryi urządzał! Róża zrobiła źle, ale jest młoda jeszcze i naiwna. Jej karą jest śmierć. Będzie musiała nauczyć się z nią żyć i to jak sobie z nią poradzi, lub nie, pokaże jakim jest człowiekiem!

- Co do Srebrnej Drabiny...
- odepchnął się od ściany i zaczął chodzić po podwórku - ...Jeśli uważasz, że jestem tak głupi, by zdradzić im moje karty atutowe to jesteś naiwny, lub niedoinformowany. Wiem jak to rozegrać, by wszyscy zyskali, bez większego ryzyka. Tyle w temacie.

Zatrzymał się po środku zgromadzonych i westchnął głęboko patrząc na mijające chmury. Po czym powiedział już ciszej i o wiele spokojniej z lekkim uśmiechem nawet.
- Główny powód Różo mojej złości na Ciebie nie jest to, że pozbawiłaś nas sojusznika, a to, że pozbawiłaś nas czegoś o wiele bardziej cennego. Każda szuja i menda z okolicy wiedziała, że te działki to teren UBka. Teraz kiedy go zabrakło ta magiczna wręcz ochrona zniknęła. Szczęśliwie, działki to nie jest atrakcyjna sfera, więc przy odrobinie szczęścia nic się nie stanie.

Pokręcił głową na boki i się zaśmiał.
- Widzisz Różo. My, Thearchowie, nie bez powodu jesteśmy mózgiem operacji i sercem spajającym Zakony. Nie bez powodów od czasu Upadku Atlantydy i zdrady Exarchów powierzono nam tą funkcję. My myślimy. Tworzymy plany, wewnątrz planów wokoło planów, a wszystko po to, by jednego dnia odebrać to co zostało nam odebrane, by zerwać zasłonę Kłamstwa.

Spojrzał tutaj na nią ciepło.
- Coś czego najmłodszy Zakon, Liberałowie, musi się jeszcze nauczyć.

Następnie omiótł spojrzeniem wszystkich zebranych rozkładając przy tym ręce na boki.
- Jesteśmy stadem i każdy z nas ma moc. Unikalną i cenną samą w sobie, ale jedynie pracując razem jesteśmy w stanie sprostać przeciwnością. Nie musimy się lubić, to przyjdzie z czasem. Lecz teraz, proszę was wszystkich. Pomyślcie co zrobić z faktem śmierci Witkowskiego i dajcie znać starszyźnie, oni zwołają naradę i razem damy radę. Razem, bo warunki nie pozwalają nam na podziały.

Po tych słowach wziął jeszcze jednego macha z gieta i skierował go w stronę Róży unosząc brew ku górze. Następnie wydmuchnął dym ku niebu i powiedział ciepło.
- To cię nie zabije, a ukoi nerwy. Śmiało, co się dzieje u mnie, zostaje u mnie.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 28-02-2017 o 19:27.
Dhratlach jest offline