Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2017, 20:51   #138
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Berthold znów przemienił się w kruka i poleciał w górę, ponad lasy otaczające faktorię. Zobaczył w dole, na przystani swoich kompanów, którzy zajęci byli noszeniem jakichś beczek. Zatoczył kolejne koło, nieco szersze, obserwując gąszcz drzew i zauważył grupę ludzi idących leśną ścieżyną. Nieśli ze sobą trupy kilku saren, zbliżając się do faktorii. Zobaczył też na nieodległej, wykarczowanej polanie retorty i usmolonych węglarzy zajętych wypalaniem węgla. Jego ptasich uszu doszedł stukot siekier i odgłos pękającego drzewa. Dostrzegł jak jedna z sosen wali się w dół, podcięta siekierami drwali.


- Idę do wyszynku. Nie będę się babrał w tym gównie - orzekł Jean, z obrzydzeniem patrząc na usmołowane beczki. Za chwilę zniknął we wnętrzu. Pozostali trzej zabrali się do noszenia baryłek. Nie były zbyt ciężkie, ale dosyć nieporęczne i strasznie kleiły się do rąk i ubrania. Już po chwili wszyscy trzej łowcy wyglądali jak zawodowi smolarze - ubrania mieli w czarnych, tłustych plamach, podobnie jak ręce; przesiąknęli też charakterystycznym zapachem.

- Nie brakuje, tylko szybko ją rozładować trzeba, bo w górze rzeki, tak dokąd dopłynie bandy zielonych widzieli. To i pośpiech jest, żeby zapasy szybko wywieźć. A teraz to jedyna krypa co się na Smolniska jest w stanie zapuścić. Jak tylko rozładujemy, to ponownie wypływamy i tak w kółko - objaśniał smolarz.

Tymczasem z tawerny wyszło dwóch żeglarzy, którzy nieco chwiejnym krokiem skierowali się ku jednej z barek. Tej, na której dziobie umieszczono kawał drewna nieudolnie wyrzeźbiony na kształt kociej głowy. Mężczyźni śmiali się głupkowato z jakiegoś żartu.

- Hej, smolarze! Smolarze! - zaintonował piosenkę jeden z nich, gdy wymijali się z niosącymi beczki łowcami. - Co tam macie w tym garze? Czy to rosół czy polewka? Nam należy się dolewka! Hej!
 
xeper jest offline