Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2017, 09:09   #52
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Moira szwendała się po wieży, ciesząc się nicnierobieniem, bezpiecznymi murami, suchością i ciepłem. Po ciągnących się w nieskończoność dniach ucieczki przed orkami to była na prawdę miła odmiana; mimo że wieża harfiarzy wcale nie oferowała luksusów. Wysprzątała z aspirantem na Harfiarza kuchnię; kręcący się obok mężczyzna przywołał wspomnienie męża, co wprawiło ją w irytującą nostalgię. Nie żeby kiedykolwiek gotowała z Hubertem - od tego mieli kucharza. Ale...

Młoda wdowa westchnęła, wyglądając przez okno. Uwięziony w Nesme Ganimedes był jak paproch w oku - niby dało się z nim żyć, ale uwierał. Wiedziała, że Hubert nie chciałby, by dla Guzika ryzykowała życie. Zresztą ona też nie chciała; przy całej miłości do narowistego ogiera wykradanie go z okupowanego przez zielonoskórych miasta zakrawało na szaleństwo. Choć i tak zdawało się, że wszystkie drogi prowadzą do Nesme...

[MEDIA]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/60/3a/9b/603a9b7dc48d6edeffafa8f9c9193496.jpg[/MEDIA]

Wrzaski bliźniaków wyrwały ją z zamyślenia i zmusiły do wyjrzenia przez okno po przeciwnej stronie. Jakaś grupa obdartusów zbliżała się do wieży. Uchodźcy?! Nie spodziewała się, że ktokolwiek tu trafi, a już najmniej kolejni zbiegowie.
- Hej, ty, jak ci tam, chodź szybko! - z wrażenia zapomniała imienia ich przewodnika. - Yearan!! - ryknęła i ruszyła w dół. Po kilku krokach zmitygowała się i wróciła po broń. Może i to było schronienie sił dobra i tak dalej, ale wcale nie było powiedziane, że nadchodzący ludzie będą zachwyceni towarzystwem i konkurencją do obiadu.

Oby reszcie udało się upolować dużo dziczyzny...
 
Sayane jest offline