Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2007, 23:12   #515
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
- I co, gdzie gołąb?
- Nie przyleciał.
- Jak to nie przyleciał?! Minął już cały dzień!
- Spokojnie, leje deszcz, może ptaszyna spadła do oceanu...
- Oby!
- Uspokój się.
- Od dwóch tygodni nie zatopił żadnego statku! Ten dzisiejszy był okazją!
- Jaką tam okazją! Pisał, że to jakiś półsprawny okręt, a skład załogi; starzec, niewolnica, gnom i jakiś w płaszczu!
- Pewnie jakiś zasrany mag! Oni nie potrzebują załogi, oni mają te swoje czary-mary i statek sam płynie!... A co jeśli go załatwili?
- Puknij się, co? Stal tej grubości, o, tej! Kula armatnia nie zarysuje! Załatwili go, też coś! Pewnie leży teraz schlany, upija się ich rumem!...

* * *
- Żądam wyjaśnień!!! – wrzasnął gniewnie elegancki jegomość, tłukąc pięścią o stół.
Rycerz w lśniącej zbroi milczał w zakłopotaniu.
- Dlaczego... nie ma... – wycedził przez zęby elegant, podchodząc do paladyna. - WIEŚCI OD NICH?!?! – huknął mu w twarz.
- Nie wiem, panie – odparł zimnym tonem.
- Niekompetentni amatorzy!!! Mam tego wszystkiego powyżej uszu! – warknął elegant, zamaszyście zawracając do swego lśniącego, dębowego biurka, i zaczął nerwowo przetrząsać jakieś papiery. – Straże... mają być... WSZĘDZIE!!! – wycedził wściekle. – WSZĘDZIE!!! Nie wolno im nawet rzucić okiem na Wiatr Lodu, nie wolno im go tknąć, powąchać, rozumiesz?!?!?
Rozległ się cichy chichot.
Elegant gniewnie odwrócił się w kierunku okna, jego drogie, długie szaty zafalowały odcieniami czerni i złota. Na gzymsie pod wielkim oknem siedziało rozbawione chłopaczysko.
http://www.deviantart.com/deviation/50620518/

- A ty czego tu szukasz, wścibskie diabelskie nasienie?! – huknął rozjuszony elegant, bojowo ruszając do okna i wymachują rękoma jakby odpędzał stadko gołębi szczających na parapet. – Wracaj do swojej trumny, nim ja cię tam wyślę!!!
- Aj-aj, książę! – zasalutował rozbawiony chłopak i załopotawszy skrzydłami pomknął w mrok nocy.
Elegant w czarno-złotych szatach snuł się chwilę po komnacie, w tę i z powrotem, rozmyślając. Wreszcie neidbale usadowił się na swoim ulubionym legowisku i zaczął nerwowo bawic się kosmakami swoich długich włosów.

http://www.deviantart.com/deviation/50762807/

- Zrób mi przysługę... – skierował do wciąż stojącego na baczność paladyna. - ..i zabij go następnym razem gdy go spotkasz...! Tak, naprawdę. Klan Narogan jest osłabiony, a my mamy Wiatr Lodu – szepnął i uśmiechnął się do siebie, po czym wrócił do swego biurka i oddelegował paladyna.
- Przysługa, hm? – cichutko mruknęło pod nosem oburzone skrzydlate chłopaczysko, uczepione muru nad oknem, i z ukrycia podsłuchujące.

* * *
Tymczasem, wczesnym wieczorem, podczas średnio ulewnego deszczu, do portu w Rasganie przypłynął bardzo osobliwy okręt, z równie osobliwą załogą! Rasgan nigdy nie zapomni tego dnia...!



Port i sam Rasgan prezentują się bardzo okazale. Kawał miasta słowem!
http://idata.over-blog.com/0/07/98/7...astic-port.jpg

Gengi; zarządzasz natychmiastowe porządki i dbasz o ogólną dobrą prezencję okrętu. Pokład lśni, duchy paradują z wyczyszczonymi sejmitarami (którą są dość nieurodziwe mimo wszystko, nadgryzione przez ząb czasu, no ale czego oczekiwać po tak starych szablach...?) O własną aparycję również nie zapomniałeś zadbać. Przeglądając łupy z galeonu paladynów znalazłeś różne części paladyńskiej zbroi, i z wykorzystaniem konstrukcyjno-inżynierskich umiejętności oraz drobnego technicznego wsparcia duchów, zabierasz się za przerobienie zbroi na własne potrzeby. Zbroja ma bardzo „praworządne” kolory, biało-srebrno-złote, z małymi symbolami zakonu paladynów na środku napierśnika i na naramiennikach. Ogólnie wygodny, dobry pancerz. No i modny ! XD

Chwytasz swój dwuręczny topór, wypinasz dumnie pierś i zarządzasz salwę powitalną XD
Kanonada z armat na pewno wystarczy, aby cały port był świadom waszego przybycia.

- Tutaj będzie nasz port!!! – cieszą się duchy.
- AJ, wyczarują nam port!
- Albo weźmiemy ten!
- AJ, też jest niezły!

Czacha; widzisz, że Gengi dba o prezencję. To się chwali. Ty zadbasz najpierw o kondycję „fizyczną” XD Sport to jest to. Ludzie niedoceniają wartości sportu, siniaków, potu i nadwerężeń, ale nieumarli doskonale wiedzą, że sport jest niezastąpioną formą rozrywki podczas długich rejsów! Twoją specjalnością jest jazda figurowa na wrotkach. Tak, czujesz to, jesteś do tego stworzony! XD
Odkrywasz też, że szalupy nie są wcale stworzone w celach ewakuacyjnych. To dziadowskie przeszkody-pułapki czyhające na czaszki jeżdżące na wrotkach!
Gengi szpanuje w nowiutkiej modnej zbroi, z wielkim toporem zawadiacko opartym o ramię. No nie, tak nie może być. Biegniesz do ładowni i przetrząsasz kufry z galeonu paladynów. Szerokie, długie, bufiaste spodnie, elegancka biała koszula, rękawiczki, i jeszcze peruka ^^’ Mop znaczy się. Szlag, musieli akurat teraz myc pokład?! No nic, pada deszcz, nikt nie zauważy ^^’ Wracasz na dziób statku, wystrojony jak się patrzy. Deszcz, uh, ta morska wilgoć... twoja biedna cera...! X_X’

Thomas; ląd. Czyżby twoja kulinarna kariera dobiegała końca?;( A może dorobisz się w Rasganie jakiejś uroczej knajpki gdzie będziesz podawał słynne zupki z krabów? I dowodził bandą zgrabnych kelnerek...? XD ekhym ^^’ Widzisz, że Gengi paraduje w odpicowanej zbroi i z poważnym toporem w rękach. Czacha wystroił się jak szlachta i nawet zastosował środki doraźne przeciw łysinie.

Marcjana; kąpiel to jest to! Czy ta banda z którą przyszło ci podróżować w ogóle się nie myje?! Wykąpana i odprężona, owinięta ręcznikiem, ruszasz na poszukiwania świeżego ubrania. Hm. W kufrach paladynów znajdujesz jedynie męskie togi ^^’ o wiele za duże na ciebie. Trza by wyprać stare dobre łachy albo co...

Przychodzi wiadomość telepatyczna od Astarotha, który teleportował się do portu.
U wejścia do portu znajdują się wysokie skały, na nich zaś wieżyczki zapewne o funkcji obronnej, oraz 2 latarnie królujące u samego wlotu do portu. W porcie zacumowanych jest kilkanaście statków, są ze 3 takie
http://www.mythai.info/images/ship.jpg
parę takich [lurgier się to chyba nazywa, dzięki za pomoc!XD]
http://www.hobbiesguinea.com/images/mg796.jpg
Kilka statków handlowych – na jednym trwa właśnie gorączkowe kończenie rozładowywania towarów – muskularni mężczyźni przemoknięci do suchej nitki dźwigają w pośpiechu skrzynie, a nadzorca, wściekły i zmoknięty, wrzeszczy, żeby się pospieszyli.
Poza tym wokół mnóstwo jest mniejszych łodzi jachto-podobnych ;3 Parę statków wygląda na flotę broniącą miasta-to 3 galeony podobne do tego, który zatopiliście paladynom, plus jedna fregata, ale póki co stoją sobie spokojnie - żagle opuszczone, wygląda na to, że nikt nie szykuje szturmu na was... Dalej, port jest otoczony potężnymi murami – znów te tajemnicze wieżyczki! Zauważasz parę pokaźnych dział na murach, ale nie wyglądają na takie co to zaraz wystrzelą w nadpływający statek-widmowo-duchowyXD

Ogólnie w porcie panuje typowy dla typowy dla tego miejsca rozgardiasz, stłumiony nieco przez złą pogodę i deszcz. Port jak port. Stoiska z rybami i owocami morza – z powodu deszczu i późnej pory tylko 9 czynnych obecnie. Wokół jeździ sporo wozów, na które ładowane są skrzynie ze statku handlowego. Zauważasz przedziwne, obce ci zwierzę juczne, na które któryś mężczyzna pakuje pękate worki i torby.
http://www.deviantart.com/deviation/37855291/

Poza tym, w okolicy unosi się zapach smażonych ryb i kotletów z ośmiornicy XD Bary. „Pod uschniętą nogą” Hm. „Szesnaście muszli”. „Pod gołym niebem”. Cóż. Oczywiście z każdej knajpy słychać podobny harmider, pijackie śmiechy, głośne rozmowy, z niektórych nie pierwszej jakości muzykę. Czasem uliczką przemknie podchmielony jegomość. Wielki dziki kot snuje się wokół, węszy, skrada się, wreszcie chwyta znaleziony kawał rozjechanej przez powóz ryby i umyka w półmrok wieczoru.
W okolicy jest pary przedstawicieli straży; mała grupka dyskutuje sobie przy trafie na fregatę, inni spacerują wzdłuż portowego wybrzeża. Chyba nikt nie oczekuje specjalnie na wasze przybycie. Strażnicy zerkają czasem na nadpływający statek, ale nie wszczynają alarmu.

Gengi, Thomas, Akrenthal, Marcjana, Czacha;
Wpływacie do portu. Wszystko spokojne, to znaczy nikt do nas nie strzela, nie rzuca w was kulami ognia i tak dalej XD
Naraz... żagle zacumowanej w porcie fregaty z głośnym szelesto-trzaskiem spadają na pokład tamtego statku! OO’’
Strażnicy pilnujący fregaty ze zdezorientowaniem chodzą na nabrzeżu, część weszła na statek sprawdzić co się dzieje.
Tymczasem jakiś zarządca czy ktoś w tym stylu stoi na nadbrzeżu i macha do was, wskazując wam miejsce, gdzie macie zacumować. Hm. No dobra. Cumujecie. Witaj cywilizowany świecie!XD
- Witamy w Rasganie! – wita zarządca, mokry, zziębnięty i wściekły. – Cel wizyty? Opłata portowa 20 złotych monet!
- To nasz port, nie będziemy płacić! – wściekają się za waszymi plecami duchy.
- Er...? oO’ – zarządca zerka na lewitujące szable.
Ale widok ‘szlachcica” w białej koszuli i bufiastych spodniach, pana, jak się okazuje bez stóp i bez twarzy, szczerzącego zęby w uroczym uśmiechu, to już zbyt wiele. Zarządca zastyga w bezruchu z oczami wielkimi jak misy i z otwartą gębą, niezdolny wykrztusić ani słowa więcej.

Astaroth; tak, zbierajcie żagle, powodzenia! Teleportujesz się na jedną z wieżyczek nad portem. Tam, ku swemu zaskoczeniu, nie zastajesz działa, a... coś na kształt posterunku bojowego czy malutkiej pustelni z pełnym wyposażeniem. Dwa ogromne okna, od wschodu i zachodu, zapewniają wspaniały widok na wejście do portu, sam port i miasto. Mag, który właśnie siedział w fotelu i coś czytał, na twój widok zrywa się panicznie z miejsca z jękiem; „Ki czorta?!?!oO’ ” i rzuca się w kierunku magicznej laski, która stoi oparta o ścianę.
......................
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline