Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2017, 19:59   #41
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus powoli zaczął pojmować, że krótsza i "prostsza" droga do zdobycia upragnionej licencji wcale taka być nie musi. Co prawda nie był tak naiwny, żeby mieć nadzieję na prace pisarza jak wspominali mu werbownicy. Mimo wszystko łudził się, że jako ochotnik z szczególnymi talentami nie trafi do zwykłej biednej piechoty. Piechoty która najpierw będzie tonąć w błocie, żeby potem ktoś przejechał się po ich brzuchach. Zgłoszenie sierżantowi swoich "talentów", albo rezygnacja skończyła by się pewnie nie za wesoło, tak więc mężczyźnie pozostała nadzieja, że zostaną w garnizonie.
Starszy sierżant Gruber kazał truchtać, ale bieganie z taką piką raz, że było by męczące, a dwa do jasnej cholery przy tej długości drzewca prędzej komuś lub sobie zrobi krzywdę niż będzie w stanie z tym biegać w koło... Gdyby to był jakiś marsz, albo nie było by ostrza. Zmienić ostry sztych w płaskie, tępe zakończenie albo zabezpieczenie go kołkiem?. Z drugiej strony sierżant nic nie mówił, że mają biegać z bronią. Wręcz można by uznać, że mają zła broń skoro poszedł wyjaśnić tą sprawę. A jeśli tak, to była ona zdecydowanie nie potrzebna. Zresztą wcześniejsi rekruci biegali z halabardami (zdecydowanie poręczniejsze dziadostwo). Długie rozmyślania Rittera spowodowały, że reagował z opóźnieniem choćby na rozkazy Gustawa. Nie bardzo wiedział, też jak reagować na komendy. W efekcie oparł pikę w najbliższym możliwym miejscu i zaczął truchtać bez niej, starając się zachować bezpieczną odległość od reszty towarzystwa uzbrojonego w piki. Martwił go trochę chłopiec, wyglądał zdecydowanie za młodo, a na jego twarzy widać było wysiłek już od samego trzymania piki. Może go odeślą do kuchni? oby, szkoda głupiego lub głodnego i zdesperowanego wyrostka.
Tak jest zdecydowanie prościej (przynajmniej do czasu, aż nie zwrócił na siebie większej uwagi - wtedy Loftus pochwycił tą długą i nieporęczną broń). Po przebiegnięciu/przejściu z piką 20 kółek stanął z swoją przydzieloną bronią i starał się zrozumieć wskazówki Gustawa. Obecnie domyślał się, że z piką ciężko się walczy, można ją pchać i że należy to robić jej ostrym końcem. Tak czy inaczej powinni robić to w zapewne w szyku, a ich wyszkolenie raczej to uniemożliwiało.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline