-Co za pierdolnik- Rzekł Roland patrząc na oddalającego się sierżanta. Najpierw nikt nie wie gdzie rekruci mają się udać i do tego dają im nie właściwą broń. Pokręcił głową, zaklnął szpetnie i udał się w kierunku biegających w kółko rekrutów.
Jakąś chwilę póżniej zobaczył że jeden z biegnących odłożył pikę na bok.
-Hej ty!- Wskazał palcem na niego. -Lepiej weź tę pikę z powrotem, bo jak sierżant zobaczy ciebie bez niej to może się wkurwić a tego byś niechciał, wierz mi.- Popatrzył jeszcze chwilę czekając na odpowiedź tamtego i potem postanowił poczekać na sierżanta i nowe rozkazy. |