Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2017, 22:30   #175
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację

Zdeterminowany Wasyl natarł na wroga. Napotkał jednak opór przeciwnika. Ten, choć kolejny raz przyjął cios na nieuzbrojone ramię, nie chciał jakoś umierać.

Tankred robił tłum na tyłach dbając o to, o co nie dbał nikt wokoło. Braki wiedzy rekompensował dobrymi chęciami, mówił więc do zwierzęcia jak do dziecka i gładził jego sierść. W końcu jednak zdecydował się pomachać bronią, gdyż walka wydawała się oddalać od powalonego wozu. Również na zapleczu krwawej jatki Adelmus wydobył spod ławki na wozie materiały opatrunkowe i przypadł do rannego. Gustaw miał wiele szczęścia, że skończył jedynie ze stłuczeniami - tors miał tak posiniaczony, jakby zebrał nań kilkanaście kopniaków. Poza ewidentnym doświadczaniem bólu jego ciało było sprawne.

Obok Wasyla przebiegła powracająca do walki Irina, by wesprzeć walczącego Arniego. Gdy tylko zaatakowała rudy milicjant został mocno trafiony w prawicę i w efekcie wypuścił broń z ręki. Pozostali walczący uzyskali trochę pola, co odzwierciedliło ich przewagę. Jedynie Leonard, trafiony w zwarciu, z grymasem bólu na twarzy zbliżył się do wozu czym odciął sobie ewentualną drogę ucieczki na północ. Na niej stał bowiem kozłogłowy oblizujący wargi czarnym jęzorem na widok krwi na ostrzu swego brzeszczota.

Do Wasyla dołączył Tankred i z marszu popisał się celnym uderzeniem w kolano zwierzoczłeka. Szczęśliwie dla kapitana, zmuszonego chwilowo do obrony. Trafiony mutant ze złością i rykiem ciął na odlew, ale obaj ludzie zdążyli uskoczyć przed ciosem. Na jego brodatej mordzie malowało się zmęczenie i fanatyczny upór. Krzyczał także przeciwnik Rudego Arniego i Iriny, dobitnie i przejmująco.

Rozglądając się szybko Wasyl zaobserwował, że zarówno Rudy Arni jak i Miszka zostali zmuszeni do zbierania własnej broni z ziemi. Widocznie poranione ramiona mogły nie wytrzymać kolejnego ciosu czy nawet próby jego parowania. Chłopaków należało wesprzeć natychmiast i o ile przy pierwszym z nich trwała Irina to drugi był w swoim pojedynku osamotniony.

Tymczasem ubłocona, szaroskóra bestia zdawała się rejterować. Tuż po stratowaniu Wołodii i walczącego z nim kozłogłowego z pluskiem wpadła do bagniska po wschodniej stronie grobli i umilkła. Z grobli dostrzec można było jedynie parę czujnych oczu i uszu wystające ponad szuwary.

Podsumowanie 4. rundy walki
Leo: -3 Żyw


 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 04-03-2017 o 22:27.
Avitto jest offline