Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2017, 23:25   #45
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
W końcu ktoś zorientował się, że sterczą jak stado baranów nie tam, gdzie powinni, więc cała ich żałosna gromadka ruszyła dupska by po chwili trafić we właściwe miejsce.

Świadczył o tym czerwony na gębie sierżant, który najwyraźniej za punkt honoru przyjął sobie przećwiczenie z rekrutami elementów musztry i zadbanie o ich kondycję fizyczną. Jaki był w tym sens, skoro przeznaczeniem takiej formacji jest umierać wystarczająco długo, by lepiej wyposażone i przeszkolone oddziały zaszły wroga z flanki i zgarnęły chwałę za zwycięską bitwę? Od stania na baczność lub biegania z patykiem w łapie dookoła placu umierać wcale nie będzie lżej, ale co było robić - zgarnął drąga na ramię kompletnie ignorując to, czy komuś wytłucze nim ślepia i rozpoczął nieśpieszny trucht wokół majdanu. Biegł swoim rytmem, właściwym krasnoludom przemierzającym podziemne chodniki - miarowo, niezbyt szybko, ale mógłby biec w ten sposób godzinami i to dźwigając na plecach nielichy ciężar.

Z każdym okrążeniem narastało w nim zniecierpliwienie i chęć przypierdolenia komuś tą cholerną imitacją piki. Dla postronnych byłoby lepiej, gdyby celem okazał się ćwiczebny manekin - wnerwionemu brodatemu kurduplowi było wszystko jedno.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline