Samuel stwierdził, że najwyższa pora odwiedzić Mistrzynie May po drodze pożegnali się z Kate, która wróciła do hotelu.
Sam dotarł do cyrku… pełnego Chaosu. Widać było, że panuje tam straszliwy harmider, goście odwiedzali to miejsce przed dzisiejszym występem, aby zakupić bilety i różne drobne przedmioty. Zatrudniono nowych artystów, dwóch pijanych acz skutecznych kozackich miotaczy noży, połykacza różności o spiłowanych zębach, kobietę z brodą-śpiewaczkę operową, oraz zaklinacza kotów… Na cokole z skały stała niska postać w dużym cylindrze wrzeszcząca przez megafon
- I TERAZ WSZYSCY PATRZCIE NA MNIE. NIE WHAG, NIE BĘDZIESZ JADŁ TYCH MYSZY A WY sERGIEJ I ALEXY MACIE WYTRZEŹWIEĆ DO WYSTĘPU, I PAMIĘTAJCIE O TYM, ŻE CI, CO POKAŻĄ POŻAROWE BILETY MAJĄ 50% ZNIŻKI, WITAJ SAMUELU - rzekła mistrzyni May kryjąca się pod strojem konferansjera - Dzień dobry Mistrzynie widzę, że świetnie sobie radzicie z nową pracą znalazłybyście chwilkę na przerwę, bo chciałbym was prosić o pomoc dla Ileny oraz mam pewną ofertę biznesową związaną z cyrkiem - Poprosił z uśmiechem na twarzy.
- OCZYWIŚCIE PANIE SAMUELU! PROSZĘ ZE MNĄ DO NAMIOTU… A WY JAK COŚ ZMALUJECIE JAK OSTATNIO POD MOJĄ NIEOBECNOŚĆ TO POSZCZUJE, XISO MEI - poszli razem do przyczepy, przed nią zaczepił ich Alfonse
- Kupiłem siano, ale jest drogo… chyba. Gorzej z mięsem, wołowiny tu nie kupisz. Szukałem dostawcy napojów, ale żaden nie zgodził się na wypożyczenie chłodni, więc musimy dostarczyć napoje tuż przed występem, i zużyć na noc… Ed obiecał załatwić reflektory za pół ceny. Cześć sam, witaj Ileno - tylko weszli do środka May padła na podłogę
- Zabiję Yokiego - wyszeptała, a Alfonse posadził ją na krześle. Xiao Mei wychynęła skądś, weszła pani na kolana i warczała na Ilenę. Mai i Alfonse mięli przekrwione oczy
- Przepraszam, ale od dwóch dni nie spałam. Trzeba było przepraszać ludzi za poprzedni występ, przesłuchać niedorobionych artystów, odwozić ich do szpitala, gdy coś im nie wyjdzie, tłumaczyć księgo rachunkowe z Yokiego na nasz, rozklejamy nowe plakaty, załatwiamy dostawy… Muszę prowadzić próby i niańczyć tych wszystkich artystów!
Samuel słuchał litanii problemów małej Xingiki starając się nie uśmiechać - Mistrzyni mam dla ciebie i Pana Alphonsa wspaniałą propozycje! Moi znajomi z gangu Greedowców szukają inwestycji w mieście mogliby zdjąć z twoich barków te wszystkie problemy, zainwestują w cyrk i sprowadzą dodatkowych wykonawców a dodatkowo na pewno wypłacą wam jakąś dywidendę z zysków powiedzmy trzy procent - Zaoferował naumyślnie zaniżając cenę żeby w razie, czego ją odrobinę podwyższyć - Zdążyłem już trochę znajomości zawrzeć mogę pomóc z napojami - Dodał z niewinnym uśmiechem.
- Ale… Czy będą ich dobrze traktować? Opowiadali mi straszne historie, o niemal niewolniczych kontraktach, stręczeniu gimnastyczek, clownach ludojadach, i właścicielach, którzy pozorowali wypadki, aby… - na chwilę zasnęła i wtedy wszedł Stefan... |