- Co Ci strzeliło do łba, stary głupcze? - Hans Jabłkowy był zdziwiony i zły na siebie i cały świat jednocześnie - Sam byś sobie ze Smoczycy w łeb palnął, pożytek byłby dla Imperium z ciebie lepszy. Bohaterować ci się zachciało.
Dźgnął konia piętami i wpadł w zgraję, która otoczyła Gunthera, wojownik był z niego jak z koziej rzyci fanfara, ale kapitanowy koń wyglądał na bojowego, skupił się więc na utrzymaniu w siodle, licząc, że instynkty zwierzaka zrobią swoje.
__________________ Bez podpisu. |