-To prawie smutne.- Balzacc otarł wyimaginową łzę, patrząc z wysokości kasztelu na heroiczną szarżę rahadoumczyków. -Widzieć, jak twój okręt spływa krwią twojej załogi, wiedząc że już nigdy nie zobaczysz swoich ukochanych. Spędzić ostatnie chwile życia na tym łez padole w przeświadczeniu, że zawiodło się swojego kapitana i swój kraj, a dorobek twojego życia zostanie rozkradziony przez największe kanalie Kajdan i przeruchany za skrzynkę rumu w najbliższym porcie.- Papuga przyłożyła skrzydło do czoła i załkała teatralnie. -Biada im! Biada!
-To jeszcze nie koniec.- Szepnął Sand, zawiązując czar i ciskając komponentem zaklęcia w powietrze. Garść złotego piasku popłynęła ku swoim ofiarom niczym morski wąż, żeglując nad głowy rahadoumskich żeglarzy i eksplodując w delikatny deszcz skrzącego się pyłu.
Tymczasem magiczna włócznia amazonki ze świstem przecięła powietrze i ugodziła w Rybę, a jeden z jej pomagierów postrzelił wycofującą się Perłę. Sand poczuł delikatne ukłucie obawy, obserwował jednak uważnie scenę z dłońmi splecionymi z plecami i beznamiętnym wyrazem twarzy, który przerodził się w cienki grymas zadowolenia gdy jego zaklęcie opadło na walecznych żeglarzy.
Złośliwy uśmiech na który pozwolił sobie przywoływacz szybko jednak spłynął mu z wychudzonej gęby, widząc że amazonka nic a nic sobie nie zrobiła z jego popisów. Napędzane mocą zaklęcia drobinki jakby w ogóle nie kleiły się do kobiety, która stała wyzywająco pośród pobojowiska, gotowa walczyć o każdą kroplę krwi.
-Do kroćset!- Warknął Sand, tracąc nad sobą panowanie i podnosząc do strzału wierną kuszę. Zgrzytając zębami odnalazł dziewczynę pomiędzy ramionami swojego samostrzału i przydusił spust tak, że zbielały mu kłykcie. Gdzieś za nim Balzacc wzbił się w powietrze, by przysiąść na omasztowaniu i z ciekawością przyglądać się zmaganiom rahadoumskiej wojowniczki.
Finish casting Sleep.
5 foot step na E4.
Ranged attack vs. O1, +3 vs. AC, 1d8 dmg