Will z ulgą patrzył się na zabawę Cindy z miotaczem ognia. Mimo swojego optymizmu, chłopak nieco obawiał się o to, jak gangerzy zareagują na towarzystwo dziewczyny. Spotkało go jednak miłe zaskoczenie: zamiast chamskich zachowań, agresji, czy nieufności, Cindy spotkała sympatia.
Chłopak nie wtrącał się do ich wspólnej zabawy, pozwalając dziewczynie upewnić się w złudnej nadziei, że gangerzy, to całkiem w porządku ludzie.
Gdy skończyli wreszcie zalewać korytarze morzem ognia i postanowili wrócić do Jednookiego, Will zasugerował aby odprowadzili razem Cindy. Cwaniak chciał wykorzystać wyraźną sympatię chłopaków do dziewczyny i zapewnić jej w ten sposób bezpieczny powrót do laboratorium Barneya, a jednocześnie samemu nie spóźnić się na spotkanie.
Po bezpiecznym powrocie ciemnoskórej towarzyszki, Will miał zamiar udać się do Jednookiego i zdać mu razem z gangerami raport o dokonanych zniszczeniach ścian i robalów. Jeśli nie byłoby nic więcej do roboty, to cwaniak planował wreszcie zaprowadzić pozostałych w grupkach na stołówkę żeby nikt z jego towarzyszy nie pomarł z głodu. Poza tym zmęczenie i senność coraz bardziej ogarniała chłopaka, a kąpiel i cieplutkie łóżko wydawało się prawdziwym rajem. |