Allandor wystąpił niemal natychmiast, gdy tylko skończył mówić starszy sierżant. -Zgłaszam się na kaprala oddziału łuczników. Rok już służę w Armii Wisselandu mam z was, niemal wszystkich, największe doświadczenie. Przeżyłem starcia z banitami i zwierzoludźmi, również dzięki temu, iż potrafię leczyć. Jestem też najlepszym strzelcem spośród was wszystkich, zarówno w broni palnej, jak kuszach i łukach.
To mówiąc poklepał po dobrze utrzymanej rusznicy. - Zgodnie z tradycją Sigmarycką, dozwoloną dla wyboru niższych dowódców w armiach Imperium, wyzywam każdego kto chce konkurować o stanowiska kapral strzelców by udowodnił swoje umiejętności na strzelnicy. Identyczna broń, w której obaj musimy mieć umiejętność, ta sam odległość, jedna tarcza dla dwóch strzelców. Kto szybciej i celniej. Strzelanie równoczesne do wystrzelenia dziesięciu pocisków. Koniec gdy pierwszy wystrzeli dziesięć, wolniejszy wystrzeli mniejszą ilość pocisków. Wygrywa ten kto będzie miał więcej pocisków bliżej środka tarczy. Ktoś się odważy?
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |