Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-03-2017, 22:46   #51
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
Akolitka wykonywała polecenia bez szemrania. Starała się skupić wyłącznie na treningu, nie dając się rozproszyć Estalijczykowi, który lubił gadać. Czuła, że będzie miała po tym dniu paskudne odciski, co nigdy i dla nikogo nie było przyjemne.

Na propozycję bitki z sierżantem, wyszła przed szereg jako pierwsza. Sprawdzi się z dowódcą, najwyżej rozbije jej nos. Nic, do czego nie przywyknęła. Wojenni kapłani również się nie patyczkowali i niejeden raz oberwała, tylko wtedy nie dawali większego wyboru i po prostu ustawiali ją z większymi i bardziej doświadczonymi wojownikami, jakby chcieli zrodzić w niej uczucie rezygnacji.
Nie poddała się wtedy, nie podda się i teraz. Uniosła pięści przed siebie i wystawiła na początek ramię, by w szacunku przywitać się z przeciwnikiem.

Czy oni się nigdy nie nauczą?

Zapytał sierżant, chwytając ramię Sigmarytki i próbując ją podciąć. Ta jednak nie miała zamiaru się wyłącznie przywitać. Widząc podstępny atak sierżanta, gdy pojedynkował się z elfem, wiedziała, że postąpi tym razem tak samo. Podskoczyła i wyrzuciła pięść z całej siły, ale machnęła jedynie przed twarzą instruktora, który próbował oddać z podobnym skutkiem. Krótka szamotanina zwieńczona została przez rozchodzący się głuchym echem cios akolitki, który jednak nie zrobił większego wrażenia na okutym w pancerz przeciwniku.

Lekcja druga: nigdy nie atakuj pięścią człowieka w kolczej zbroi — skomentował oficer.

Biorąc sobie jego radę do serca, Maud skróciła dystans i próbowała przejąć inicjatywę w chwycie. Musiała kombinować jak wiewiórka otwierająca orzeszka wiedząc, że niewiele zrobi przez kolczugę. Udało się jej powalić sierżanta i ustawić się za jego plecami. Zaczęła go dusić, ale oficer nie pozostawał bierny i próbował wyrwać się, przez co nie mogła przyjąć odpowiedniego chwytu. Sierżant zaczął się z tego wszystkie śmiać, aż wreszcie udało mu się wyrwać.

Jeśli tak chcesz się obściskiwać, to zapraszam po treningu!

Odtrącił przeciwniczkę i sięgnął po halabardę. Zabawa zdawała się skończyć, Maud nie potrafiła posługiwać się tym orężem, a tylko taki miała w zasięgu. Wiedząc, że nie da rady w starciu na halabardy, zaszarżowała w niskiej pozycji.

A to uparta bestyja. Lubię ją.

Instruktor komentował, ale Sigmarytka wciąż milczała. Rzuciła się na niego z bara i znowu próbowała przewrócić na ziemię, ale sierżant w porę uskoczył i machnął dwukrotnie halabardą, podcinając drugim atakiem rozpędzoną akolitkę. Przewróciła się z hukiem, prawie uderzając czołem o ziemię. Próbowała go jeszcze podciąć, ale z nikłym skutkiem.

zakochała się czy co?

Instruktor stanął nad nią i wymierzył końcówką halabardy w gardło, ogłaszając się zwycięzcą... czy raczej chciał. Potknął się chyba o własne nogi i poleciał prosto na Sigmarytkę, upuszczając przy tym halabardę. Maud chwyciła go i szybko przesunęła się na górę, próbując ponownie duszenia, rzucając przy tym krótką, złośliwą uwagę.

Kto tu się zakochał.

Sierżant wyrwał się z uścisku, ale zanim był w stanie sięgnąć po broń, ta poleciała daleko od niego, kopnięta przez akolitkę. Instruktor pozwolił jeszcze na jedną rundę szamotaniny, aż wreszcie donośnie przerwał.

Starczy! Lekcja trzecia: jeśli przeciwnik potrafi posługiwać się bronią a Ty nie, walcz bez niej. Dobry pomysł Sigmarytko — zwrócił się do kobiety tak, żeby reszta zapamiętała.
Siadaj już... zanim zacznie sprawiać mi to za dużo przyjemności — uśmiechnął się złośliwie. — Ktoś jeszcze? Byleby mniej kochliwy — nie mógł oszczędzić sobie ostatniego docinku.

Oboje byli wyraźnie zmęczeni tą walką, chociaż tylko Maud oberwała czymś, co można by uznać za trafienie. Prawdą było, że przez cięższe opancerzenie sierżanta, akolitka nie mogła zbyt wiele zdziałać. Nie miała też większej nadziej wygrać, walka potoczyła się znacznie dla niej lepiej, niż założyła. Myślała, że skończą po pierwszym ciosie czy sprowadzeniu przeciwnika do parteru, ale instruktor szedł w zaparte i gdyby nie przerwał tego, ktoś pewnie skończyłby ze złamanym nosem.


Na propozycję ustanowienia dowódców, Maud zgłosiła swoją kandydaturę. Jak na wczorajszą tarzaninę, miała nienagannie czyste szaty. Pół wieczora spędziła na doprowadzanie ich do porządku, żeby teraz nie wyglądać jak łachmyta.

Z wolą Sigmara. Mogę zostać jednym z dowódców. To i tak tylko tymczasowe stanowisko.
 

Ostatnio edytowane przez kinkubus : 07-03-2017 o 02:12.
kinkubus jest offline  
Stary 07-03-2017, 09:05   #52
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Gdy sierżant zapytał o kolejnego chętnego do walki Estalijczyk wyszedł przed szereg i powiedział:
- Ja, Panie sierżancie - zaimponowała mu ta małomówna kapłanka, która zdawała się ignorować połowę wypowiadanych przez niego interesujących myśli. Widocznie, te śluby milczenia, to taki tutejszy lokalny koloryt. Leo nie miał nic przeciwko odmiennościom nawet jeśli ich nie rozumiał. W każdym razie kapłanka wykazała się odwagą, a on nie mógł być gorszy.
Na znak dany przez sierżanta podszedł na odległość, którą przyjmowano na początek pojedynku i przyjął postawę bojową, której uczono go dziś rano. Miał zwyczaj całować rapier przed rozpoczęciem walki, ale tym razem sobie darował. Broń wyglądała jak by ktoś ją trzymał w latrynie i to nie koniecznie opartą o ścianę. Cały czas pilnie obserwował, czy sierżant nie spróbuje wykonać jakiegoś gwałtownego ruchu.
'Taka halabarda to prawie jak rapier.' pomyślał 'Tylko trzyma się ją dwoma rękami, nie ma ostrza, jest dłuższa, nie da się nią równie szybko ciąć... no i jest w większości z drewna.'
Próbował sobie przypomnieć wszystkie ćwiczone dzisiaj ruchy. Jak tylko zobaczył, że sierżant przyjmuje pozycję do walki poczuł to co zawsze w pojedynkach szermierczych. Zagryzł zęby i pomyślał: 'Zabiję go, albo zginę.'
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 07-03-2017 o 15:41.
druidh jest offline  
Stary 07-03-2017, 09:58   #53
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
kazali biegać? - Oleg biegał. Lubił biegać - nie było problemu, no może oprócz tego badyla, który musiał nieść. Dało się wytrzymać, nawet o pustym żołądku. Regularne posiłki nie były czymś, co miał na co dzień. Problem był jeden - fatalne znużenie. Jedyną rozrywką było obserwowanie kompanów, a było na co popatrzeć.
Najciekawiej wyglądał biegnący krasnolud. Radość sprawiał nieziemską swymi pokracznymi susami, choć ku zdziwieniu tempem nie odstawał zbyt znacznie od reszty. Oleg chciał zbliżyć się i zamienić słówko lub dwa, gdyż jako mieszkaniec leśnych ostępów nie miał jeszcze styczności z przedstawicielem tej dziwacznej rasy. Przyspieszył więc kroku i zbliżył się by zagadnąć, lecz gdy usłyszał powarkiwanie i ukradkiem łypnął na twarz krasnoluda zląkł się nie mniej niż na wrzaski dowódcy. Oleg poczuł się, jakby chciał szarpnąć za ogon rozjuszonego ogara - wszystkie głosy w głowie mówiły "nie rób tego".
Odwrócił więc wzrok i jeszcze przyspieszył sprawdzając po chwili, czy nie brodacz nie rzucił się za nim w pościg.
`Cholera! w wojsku jest mnóstwo strasznych rzeczy - pomyślał mijając wielgachnego mężczyznę o nieprzyjaznej aparycji i jeszcze bardziej przyspieszył. Szybciej biec mógłby już tylko jeśli zobaczył tych typów szarżujących na niego z mordem w oczach.
Gdy przyszło do zmiany ekwipunku lękliwy włóczykij nie mógł złapać oddechu. Stał z boku zgięty w pół oparty dłońmi o kolana próbując uspokoić skrzypiący oddech. Łypał z pomiędzy zwisających włosów na grupowych osiłków. Nie wzbudzali jego zaufania.
Szybko jednak zapomniał o niepokoju. Nowy oręż pochłoną całkowicie jego uwagę.
- Noo. Ładna jesteś i groźna - mówił z uśmiechem obmacując ostrze i sztych halabardy. Chwycił szeroko drzewiec mierząc wzrokiem całą długość broni. Podrzucił ją delikatnie kilka razy. W przeciwieństwie do piki, tu dało się wyraźnie wyczuć środek ciężkości.
Do tej pory jego jedyną bronią był niewielki toporek ze zmurszałym trzonkiem, który oddał bez żalu, więc taki oręż dawał sprawiał, że czuł się groźny.

Dalszy trening odbył w skupieniu. Nie rozmawiał z nikim. Lubił się uczyć i lubił się zmęczyć. Trochę nawet lubił ból. Z zawzięciem wykonywał każde ćwiczenie do momentu, gdy nie usłyszał tego pięknego słowa, które zdawało się być głośniejsze i bardziej wyraźne od pozostałych.
- "Jeść" trzeba zawsze, kiedy jest okazja, bo nie wiadomo kiedy się powtórzy. Brakowało jedynie czegoś do popicia, oj bardzo brakowało. Żeby chociaż kucharz dał się przekonać, by doprawić nieco potrawy jego ulubionymi przyprawami, a one rosły w lesie tuż za winklem.
`Grzybki, jagódki, te słodkie kwiatki, hmmm. - rozmarzył się - a tu przydała by się chwila odprężenia dla regeneracji. Nie wiedział, jak się nazywają, ani dokładnie, jak działają, ale wiedział, że tam są.

I znów trening, trening, trening, a pić się chce.

Nawet fajnie było, ale na wieść, że starczy był wniebowzięty. Otarł pot z twarzy i zebrał z grymasem poprzyklejane do czoła włosy.
Trzymając się za serce słuchał, jak powoli uspokaja rytm. Nawet nie skomentował rekruta stającego do walki z sierżantem, bo nie miał już siły. Zresztą to co się stało nie wymagało komentarza.
Gdy Elf staną na przeciw dowódcy aż zamarł w bezruchu. Znów rozdziawił japę ja przygłup. Jego ruchy były jak kocie, szybkie i pewne.
- Niesamowit..eee - nim z zawodem skończył zdanie Elf leżał w pół przytomny na ziemi. Szkoda, ale ruszał się niesamowicie.
Walka kobiety również była czymś niecodziennym. W końcu to kobieta. Było za to na co popatrzeć.
Może gdyby nieomal nie wypluł swoich płuc też zechciałby się spróbować, ale nie dziś.

- On też? - aż skrzywił się na myśl o tym co postawny sierżant mu zrobi, ale wpatrywał się uważnie.
 
Morel jest offline  
Stary 07-03-2017, 14:45   #54
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Allandor wystąpił niemal natychmiast, gdy tylko skończył mówić starszy sierżant.
-Zgłaszam się na kaprala oddziału łuczników. Rok już służę w Armii Wisselandu mam z was, niemal wszystkich, największe doświadczenie. Przeżyłem starcia z banitami i zwierzoludźmi, również dzięki temu, iż potrafię leczyć. Jestem też najlepszym strzelcem spośród was wszystkich, zarówno w broni palnej, jak kuszach i łukach.
To mówiąc poklepał po dobrze utrzymanej rusznicy.
- Zgodnie z tradycją Sigmarycką, dozwoloną dla wyboru niższych dowódców w armiach Imperium, wyzywam każdego kto chce konkurować o stanowiska kapral strzelców by udowodnił swoje umiejętności na strzelnicy. Identyczna broń, w której obaj musimy mieć umiejętność, ta sam odległość, jedna tarcza dla dwóch strzelców. Kto szybciej i celniej. Strzelanie równoczesne do wystrzelenia dziesięciu pocisków. Koniec gdy pierwszy wystrzeli dziesięć, wolniejszy wystrzeli mniejszą ilość pocisków. Wygrywa ten kto będzie miał więcej pocisków bliżej środka tarczy. Ktoś się odważy?
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 07-03-2017, 15:42   #55
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
Przepraszam elfie, jaką tradycją? — Sigmarytka uniosła brwi. — Tradycja Sigmarycka nie ustala hierarchii wojskowej w armii Imperium. Może powinieneś wykazać się pokorą i zamiast konkursów umiejętności, na której się akurat znasz, skończyć po pierwszym zdaniu? Mógłbyś również lepiej słuchać przełożonych, nie było mowy o kapralu strzelców tylko dowódcy i zastępcy dla dwóch drużyn.

Ostatecznie — uśmiechnęła się lekko, acz złośliwie — wydaję Ci polecenie rezygnacji z tego stanowiska. Co ty na to?
 
kinkubus jest offline  
Stary 07-03-2017, 16:06   #56
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
- Nie możesz wydać takiego polecenia. Nie jesteś moim bezpośrednim przełożonym. Szanuję Sigmarytów, jeśli zaś uważasz, że dowodzić ma osoba, która nie ma o tym zielonego pojęcia, to wiedz, że przez taką ignorancję giną całe oddziały. Chociażby ostatni mój, gdy to dowódcy myśleli, iż wystarczy szlacheckie urodzenie by być dowódcą oddziału wojskowego. - Allandor był wściekły wolał baty, karcer niż wypełnianie durnych rozkazów, które mogą doprowadzić do straty całego oddziały. Oczy błyszczały mu gniewnie.
- Ktoś ma na tyle odwagi by podjąć wyzwanie. I mowa była o czterech kapralach wielebna.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 07-03-2017 o 16:31.
Cedryk jest offline  
Stary 07-03-2017, 16:09   #57
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Całodzienne ćwiczenia nie należały do najlżejszych. Wychodząc na obiad, miał całe zakrwawione palce i bolesne odciski na ramionach. Kiedy podążali na posiłek, podszedł do cyrulika:
-I jak tam ćwiczenia, szczęściarzu?-zapytał się głośno medyka, a następnie dodał szeptem, nachylając się - Tyle zaoszczędziłem wosku.- po czym wepchnął mu go do ręki.

Na całe szczęście popołudniowe ćwiczenia były łatwiejsze. Głównie teoria i wykłady o walce, ale również i praktyka. Kiedy strzelali, sierżant podchodził do każdego z nich i korygował ich błędy. Do Waltera podszedł tylko raz, by poprawić jego postawę. Ale chyba cyrkowiec nie wypadł źle, bo dowódca pochwalił go.

Mimo to, z niecierpliwością czekał na kolację. Nie dlatego, że dawano jakieś wyjątkowo smaczne posiłki, bo takie nie były (chociaż zawsze to jakieś jedzenie, a nie głodówka), ale dlatego, że wreszcie chciał odpocząć.
Kiedy skończyli jeść, ogłoszono, że mają wybrać spomiędzy siebie dwójkę dowódców. Oczywiście, Walter się nie zgłosił, ale z zaciekawieniem przyglądał się sprzeczce Sigmarytki z elfem.
 
Ismerus jest offline  
Stary 07-03-2017, 17:05   #58
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
Maud pokiwała głową i uśmiechnęła się z politowaniem. Elf naprawdę nie słuchał, co mówił starszy sierżant.

Nie wykonujesz moich rozkazów, tylko swojego przełożonego — naprostowała minę. — Poprosiłabym cię również, żebyś udał się do niego i poprosił o powtórzenie, jaką wyznaczył dla ciebie karę oraz w jakim kontekście padło słowo "kapral". Masz ambicje, ale to nie wystarczy. Musisz zacząć uczyć się słuchać, co się do ciebie mówi, bo inaczej zostaniesz dowódcą, przez którego giną całe oddziały.
 
kinkubus jest offline  
Stary 07-03-2017, 17:55   #59
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
- Gładkimi słowa i nie zmienisz faktów. Nie masz żadnych praw do wydawania mi rozkazów. Prośby usłucham bo szanuję Sigmarytów. Z wyjątkiem ciebie i mnie jeszcze dwóch osób z tego grona ma tu osób mogących być kapralami. - Allandor popatrzył na Gustawa.
Wściekały ruszył do starszego sierżanta.
- Starszy sierżancie melduje, iż nie wykonałem polecenia osoby bez rangi dotyczącej stawania do walki i pozycję kaprala. Złamałem tym wasz rozkaz. Nie będę stał jednak cierpliwie, gdy osoby bez doświadczeni dostają jakiekolwiek dowodzenie ludźmi, gdyż doprowadzić to może do zagłady całego oddziału czegom świadkiem już był. Szlachta, pismaki bez umiejętności wojskowych są zagrożeniem dla każdego oddziału polowego na jakim kogokolwiek stanowisku. - Zameldował starszemu sierżantowi.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 07-03-2017 o 18:06.
Cedryk jest offline  
Stary 07-03-2017, 17:58   #60
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
"Baron" Po kolacji udał się do kwater jakie dzielił z kilkoma żołnierzami i ochotnikami, których przyuczał do posługiwania się bronią.
Temat zarzucony przez starszego sierżanta był dość dziwnym pomysłem. Raczej wszystko było jasne. No ale to widocznie była jakaś próba.

Gustaw usiadł na pryczy i zaczął czyścić swoje buty i resztę munduru. Zbroja była jedną z najlepiej wypolerowanych i zadbanych w obecnym składzie w koszarach.
Czyścił i słuchał sprzeczek poborowej Maud i Allandora.

- A któreś z was zna się na dowodzeniu taką zgrają indywidualności? Może Allandorze znasz się na rzemiośle, ale czy potrafisz utrzymać ich w ryzie? Odpowiednio zmotywować by nie pierzchnęli gdy zobaczą wroga na wyciągnięcie ręki?- Mówił spokojnie.
- Droga Maud.- Zastanowił się przez chwilę.
- Czy wiesz kto podlega pod kogo? Wiesz jak utrzymać szyk? Wiesz jak działa kwatermistrzostwo? I najważniejsze. Czy dowodzić umiesz ludźmi? Wierzę w Sigmarycką siłę ducha, ale to w koszarach, czy przy zdobywaniu prowiantu czy wymiany broni zużytej na wiele się zda.- Założył wyczyszczonego na połysk drugiego buta.
- Jeśli przełożeni sobie tak życzą to sam swoją kandydaturę zgłaszam.- Rozejrzał się po reszcie ochotników.
- Na tajnikach wojskowości znam się. Umiem utrzymać porządek i dać względny spokój towarzyszom. Kto ma szkolić i uczyć jak nie dowódca? Na razie ode mnie i Sierżanta wiedzę czerpiecie i raczej trochę to potrwa.- Mówił i nie wiedział czemu tak się licytuje? To było denne, ale chyba rozumiał o co chodzi dowódcy.
- Jeśli chcecie swoje zarekwirowane sprzęty to mogę dla moich ludzi je odzyskać. Z przełożonymi żyję dość dobrze i raczej nas na najgorszą jatkę nie wyślą boście moi ludzie. Allandor już ma krechę i pod jego przywództwem dostaniemy najgorsze łajno do wykonania.- Popatrzył na elfa i zrobił przykrą minę lekko rozpościerając dłonie na znak, że chyba powinien sam to wiedzieć i że to nie dogryzanie Barona a myśl o łatwiejszym życiu przez najbliższe parę tygodni? Miesięcy?
- Maud. Dowództwo mając oddział pod komendą kogoś takiego jak Ty od razu rzuci nas w najgorszy kocioł licząc, że Twoja wiara i gorliwość powstrzyma trochę dłużej wroga. Lecz czy chcemy tego? Czy chcemy przeżyć jak najdłużej w takim składzie i może zobaczyć żołd odchodząc do cywila?- Gustaw stał pod koniec przemowy ubrany w idealnie czysty mundur i usiadł koło jedynej kobiety w pomieszczeniu.
- No i jesteś kobietą. Niestety wojskowi póki się nie dowiedzą czy jesteś wartościowa będą kpić mimo wszystko z Ciebie i oddziału. Ja nie raz widziałem kobiety lepiej walczące od mężczyzn i nie ujmuję płci pięknej niczego, ale tu jest wojsko i raczej będą mieli chęć dać Tobie i całemu Twojemu nauczki dla uciechy znudzonych żołdaków.- Mówił i rozglądał się po nowych towarzyszach.
- Ja chcę byśmy przeżyli, ale nie dezerterując. Chcę jak wy zarobić i przeżyć by cieszyć się życiem. Trochę przeżyłem w wojsku i chcę Wam jak i sobie pomóc w osiągnięciu celów.- Skończył i popatrzył po słuchających jak i po miejących Barona w d...
 
Hakon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172