"Baron" Po kolacji udał się do kwater jakie dzielił z kilkoma żołnierzami i ochotnikami, których przyuczał do posługiwania się bronią.
Temat zarzucony przez starszego sierżanta był dość dziwnym pomysłem. Raczej wszystko było jasne. No ale to widocznie była jakaś próba.
Gustaw usiadł na pryczy i zaczął czyścić swoje buty i resztę munduru. Zbroja była jedną z najlepiej wypolerowanych i zadbanych w obecnym składzie w koszarach.
Czyścił i słuchał sprzeczek poborowej Maud i Allandora.
- A któreś z was zna się na dowodzeniu taką zgrają indywidualności? Może Allandorze znasz się na rzemiośle, ale czy potrafisz utrzymać ich w ryzie? Odpowiednio zmotywować by nie pierzchnęli gdy zobaczą wroga na wyciągnięcie ręki?- Mówił spokojnie.
- Droga Maud.- Zastanowił się przez chwilę.
- Czy wiesz kto podlega pod kogo? Wiesz jak utrzymać szyk? Wiesz jak działa kwatermistrzostwo? I najważniejsze. Czy dowodzić umiesz ludźmi? Wierzę w Sigmarycką siłę ducha, ale to w koszarach, czy przy zdobywaniu prowiantu czy wymiany broni zużytej na wiele się zda.- Założył wyczyszczonego na połysk drugiego buta.
- Jeśli przełożeni sobie tak życzą to sam swoją kandydaturę zgłaszam.- Rozejrzał się po reszcie ochotników.
- Na tajnikach wojskowości znam się. Umiem utrzymać porządek i dać względny spokój towarzyszom. Kto ma szkolić i uczyć jak nie dowódca? Na razie ode mnie i Sierżanta wiedzę czerpiecie i raczej trochę to potrwa.- Mówił i nie wiedział czemu tak się licytuje? To było denne, ale chyba rozumiał o co chodzi dowódcy.
- Jeśli chcecie swoje zarekwirowane sprzęty to mogę dla moich ludzi je odzyskać. Z przełożonymi żyję dość dobrze i raczej nas na najgorszą jatkę nie wyślą boście moi ludzie. Allandor już ma krechę i pod jego przywództwem dostaniemy najgorsze łajno do wykonania.- Popatrzył na elfa i zrobił przykrą minę lekko rozpościerając dłonie na znak, że chyba powinien sam to wiedzieć i że to nie dogryzanie Barona a myśl o łatwiejszym życiu przez najbliższe parę tygodni? Miesięcy?
- Maud. Dowództwo mając oddział pod komendą kogoś takiego jak Ty od razu rzuci nas w najgorszy kocioł licząc, że Twoja wiara i gorliwość powstrzyma trochę dłużej wroga. Lecz czy chcemy tego? Czy chcemy przeżyć jak najdłużej w takim składzie i może zobaczyć żołd odchodząc do cywila?- Gustaw stał pod koniec przemowy ubrany w idealnie czysty mundur i usiadł koło jedynej kobiety w pomieszczeniu.
- No i jesteś kobietą. Niestety wojskowi póki się nie dowiedzą czy jesteś wartościowa będą kpić mimo wszystko z Ciebie i oddziału. Ja nie raz widziałem kobiety lepiej walczące od mężczyzn i nie ujmuję płci pięknej niczego, ale tu jest wojsko i raczej będą mieli chęć dać Tobie i całemu Twojemu nauczki dla uciechy znudzonych żołdaków.- Mówił i rozglądał się po nowych towarzyszach.
- Ja chcę byśmy przeżyli, ale nie dezerterując. Chcę jak wy zarobić i przeżyć by cieszyć się życiem. Trochę przeżyłem w wojsku i chcę Wam jak i sobie pomóc w osiągnięciu celów.- Skończył i popatrzył po słuchających jak i po miejących Barona w d...