Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2017, 19:00   #61
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus nie garnął się do walki. Co prawda w przeciwieństwie do reszty towarzystwa głównie maszerował z piką zamiast próbować z nią biegać, ale i tak ręce mdlały mu od wysiłku. W kolegium też często wykonywało się z pozoru błahe i niepotrzebne ćwiczenia, a tu przynajmniej nie trzeba przewalać sterty dokumentów i podań. Tak czy inaczej mężczyzna przyjął z ulgą zakończenie tej mordęgi i możliwość posilenia się. Pełny brzuch i dach nad głową, oby ich szkolenie trwało jak najdłużej, przeczucie Rittera wskazywało jednak na co innego. Po posiłku wcale nie było dużo lepiej, jednak nie warto było dyskutować z sierżantem, parokrotnie próbował to czynić w kolegium, w efekcie mógł skończyć jako wieczny student.
Starszy sierżant dał szansę do wykazanie się, Loftus wiedział jednak, że tylko się ośmieszy, nawet jeżeli sierżant będzie już zmęczony po pojedynkach z innymi. Jego możliwości umożliwiły by odgonienie dzikiego psa. Jednak miał inne talenty o których miał zamiar porozmawiać w niedalekiej przyszłości. Obecnie skupił się na obserwacji walczących, uczeń czarodzieja chciał dostrzec jak sierżant paruje i unika mniej lub bardziej poprawnie wyprowadzonych ciosów i uderzeń. Gdy w końcu mogli już odmaszerować, Ritter postanowił zaryzykować. Podszedł do starszego sierżanta nim ten zdążył opuścić plac treningowy.
- Panie oficerze, zwracam się z prośbą o uzyskanie zgody na pozostanie jedynie w mundurze.
Prośba zapewne wydawała się dziwna i głupia, dlatego mężczyzna kontynuował nieczekająca na opierdol i odesłanie na kopach.
- Jako uczeń tutejszego Kolegium, znajomość sztuki magicznej nie jest mi obca. Niestety skórznia utrudni mi ich wykorzystanie panie sierżancie.
Ritter spodziewał się reprymendy, jednak miał nadzieję, że zwrócenie się z prośbą po ćwiczeniach zamiast przed nimi zwiększy szansę na jej sukces.
Kolacja przyniosła małą rozrywkę, elf przykuł uwagę dowództwa. Tak więc reszta powinna mieć względny spokój. Dodatkowo formalnie stał się teraz jego podwładnym, a to może się jeszcze przydać. Gdy wreszcie mogli udać się na spoczynek Loftus udał się do swojej pryczy sprawdzając czy z jego księga wszystko jest w porządku. Ignoranci mogli by ją jeszcze zabrać i spalić, lub próbować ją inaczej wykorzystać. W tym czasie między kobietą, a elfem doszło do utarczki słownej. Może to był drobny moment, aby zyskać trochę szacunku w oczach innych. Wszak na placu treningowym, w posługiwaniu się bronią będzie raczej odstawał od reszty. Nim jednak zareagował do ich rozmowy wtrącił się żołnierz. Może to jego poprzeć trzeba? o ile się nie zlęknie sztuczek magicznych...
Mężczyzna wstał, zaczerpnął głębszy oddech. Mięśnie były obolałe jednak nie przeszkadzało to w zebraniu wiatrów magi. Te krążyły po sali niczym nieniepokojone. Wystarczyło zagarnąć je ręką, wykorzystać ich siłę, a następnie cicho jednostajne wypowiedzieć parę słów.
- Voluntatis, et parva scintilla o'
Błędny ognik zamigotał słabo przy uczniu czarodzieja. Efekt może nie widowiskowy ale Mężczyzna miął nadzieję, że zwróci tym na siebie uwagę innych bez wybuchu paniki, zamieszkania, czy innych okrzyków.
- Elfie rok tu siedzisz i nie awansowałeś, nie dało Ci to do myślenia? Nikt za tobą nie pójdzie, a zamiast wydawać rozkazy to masz je przyjmować od takich ochotników jak ja, bez żadnego przeszkolenia.
Kolejny krok do przodu, ognik podążał za mężczyzną. ~Elf poucza akolitę Sigmara o tradycji Sigmarskich?, istny cyrk zaraz krasnoluda pouczy w temacie kopania sztolni i wytopu rudy~
- Akolitko z całym szacunkiem, masz posłuch wśród prostych ludzi, ale staniesz się narzędziem w rękach dowództwa.
Ritter skinął kobiecie przepraszająco głową i zbliżył się do Gustwa.
- Jeśli żołnierzu zostaniecie wybrani dowodząc i nie lękacie się sztuk magicznych, to chętnie służyć Wam będę radą, umiejętnościami, a jak zajdzie potrzeba to i ostrzegę przed pułapką. Loftus wyciągnął rękę do mężczyzny.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline