Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2017, 08:57   #68
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Oleg siedział ze skrzyżowanymi nogami na swojej pryczy. Był zmęczony, a napięta atmosfera w pomieszczeniu po prostu go przytłaczała. Wbity plecami w ścianę starał się być niewidzialny. Było to proste - wystarczyło się nie odzywać. W dzień było fajnie - męcząco, ale ciekawie - teraz za to czuł się źle.
Może breja na obiad, której zjed za dużo, może zbyt długo przebywał w ciasnych pomieszczeniach, albo brakowało mu ukochanych używek, które rosły sobie tuż za winklem, a nie mógł po nie sięgnąć. To było frustrujące.
Bardzo frustrujące. Chciał tylko odpocząć, a robiło się coraz głośniej. Kolejni gadacze dołączali się do przechwalanek. Coraz trudniej się oddychało. Powietrze w baraku starało się coraz cięższe, coraz bardziej nieświeże, wydychane i wydychane przez każdego po kolei. Ściany stawały coraz grubsze, sufit był coraz cięższy, a pomieszczenie coraz mniejsze.
Oleg Wciskał się nerwowo plecami w ścianę, aż zdzierał skórę na plecach z wystających kręgów. Schował twarz w dłoniach filtrując zatęchłe powietrze i starał się oddychać miarowo.
Kiedy pokój rozbłysł nienaturalnym światłem aż podskoczył i zaparł się o pryczę rękoma. Poczuł jak serce niebezpiecznie przyspiesza, a oddech się skraca. Wytrzymał jeszcze chwilę, ale gdy jego połyskujące wytrzeszczone teraz gały spotkały się ze spojrzeniem Gustawa zerwał się z krzykiem i zeskoczył z pryczy.
- Nosz w kurwę, w końcu! ile można pierdolić! - darł się machając łapami. - W końcu się ktoś zapytał! Co to kurwa było?! konkurs na najładniejszą dziewkę w karczmie? Dobrze, że sobie dup nie pokazywaliście i nie kłuciliście kto ma ładniejszą.
- Zgaś to kurwa! - wskazał palcem momentalnie wyprostowanej ręki prosto w twarz Loftusa - Na chuja się popisujesz, chcesz nas w powietrze wyjebać, czy w szczury zamienić jak ci się jebnie zaklęcie? - twarz miał czerwoną, jak burak, a brwi tak zmarszczone, że przysłaniały połowę oczu
- wiecie co to glosowanie?! Fantastycznie, że mamy tylu chętnych, więc może po prostu to zrobimy zamiast w kółko pierdolić i będzie z głowy?! - urwał zdanie i ruszył pewnym szybkim krokiem w kierunku drzwi, lecz zamiast chwycić za klamkę uderzył w nie otwartą dłonią, a po chwili czołem i tak zastygł w bezruchu dysząc ciężko przez nozdrza.
 
Morel jest offline