Oleg sapnął głośno i chrapliwie oznajmiając znużenie. Odwrócił się i oparł o drzwi - Czyli, że w tym przydługim wywodzie proszę Pana głosujesz na kobietę. . - powiedział głośno, lecz już spokojnie.
- Można to było ubrać w trzy słowa, no ale cóż.. - przewracając oczami wrócił na pryczę i rozsiadł się wygodnie podkładając plecak pod głowę - To Pani ma już dwa głosy, bo mój też. |