Wolfson
Henrietta zaczęła gestykulować.
- Siostry ! Mam trzy, albo właściwie cztery… Trzy! Nie zamężne! Jeśli nie jest pan heretykiem, to mógłby pan się z nimi zaznajomić. Znaczy się, to nic złego. Bycie heretykiem. Tylko my jesteśmy katolikami No chyba żeby się pan nawrócił. - nagle się nad czymś zastanowiła.
- Czy kolacja ze smokiem nie grozi zjedzeniem? Jak w tej bajce, w której jagniątko miało zgadnąć co zje wilk… Przepraszam, to było niegrzeczne
Ivan tymczasem ze znudzeniem rysował na stole pentagramy.
James
Jean Hamilton popatrzyła na niego znad filiżanki.
- Słyszałam, że z wiekiem człowiek zyskuje wrogów, a traci przyjaciół. Kane ma wielu, bardzo wielu wrogów i nielicznych przyjaciół. Są ludzie, których bardzo interesuje to co on robi i co wie, i on jest tego świadom. A ja jestem świadoma, że on jest świadom. Herbata jest prosto z Cejlonu, on ma tam posiadłości. W gruncie rzeczy ma je wszędzie. Tutaj przybyliśmy w celach rekreacyjno krajoznawczych, jak mniemam i wy – odparła mówiąc cicho.
Gretha
Kapitan zaśmiał się głośno.
- Tak, to urocza okolica. Tylko czekać aż miejscowi skrzykną się w pubie, otworzą kufry i dobędą mieczy oraz łuków i ruszą na Londyn. Ale pogoda mi nie przeszkadza, jestem urodzony w Normandii, więc wiatr i deszcz to dla mnie norma. W jednym z hoteli serwują kuchnię z moich rodzinnych stron. Pewnie podają homary. Rozumiesz, to jedzenie albo dla najuboższych, albo dla bogatych. Homarów nie można przechowywać
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |