Bernard zaśmiał się głośno. - Nie martw się, nie czuję się urażony. Jeśli się o siebie martwisz mogę z Tobą pójść na ten obiad jako ochroniarz. Przyznam, sam się nieco boję tej gadziny, ale wypada bronić damy - puścił do niej oczko. - Co zaś do Twoich sióstr to niestety nie wiem czy coś z tego wypali. Technicznie jestem anglikaninem, ale nie jestem szczególnie religijny. |