Spojrzał się ostro na rycerza. Czyżbyś się bał, szlachetny panie? Zarazę zawsze można wypalić... ogniem - powiedział, zapalając płomień w swojej ręce, a po chwili gasząc go. Boisz się zarazy? Przecież zarażone wsie są pozabijane dechami. Nie mamy się czego bać, szlachetny rycerzu. - dodał, kłaniając się. |