Adelmus miał nadzieję że żadna z żeber nie jest złamana, bok wyglądał na mocno obity i posiniaczony. Na razie kapłan usztywnił na szybko i dość prowizorycznie obity bok, obwiązując go sztywno bandażem. Po za tym trzeba było też zająć się raną Leonarda, jego rana nie wyglądało to dobrze. Ale na razie Adelmus chwytając mocniej kij ruszył go wspomóc w walce, trzeba było powstrzymać zwierzoczłeka.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |