Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2017, 15:34   #135
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Venora postanowiła. Według jej uznania, wyprawa po uprowadzonego paladyna zagrażała życiu nie tylko jej, ale i całej grupy, wszak za wyjątkiem Ernesta nikt nie czuł się za dobrze i na siłach. Na szczęście duch nie miał problemu z urządzeniem obozu w jego krypcie i Venora z ulgą mogła usiąść na ziemi, opierając się plecami o kamienną ścianę. Przypomniała jej się pierwsza misja, kiedy to ukrywała się w kaplicy przed ghoulami. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Ona się zmieniła. Rycerka przymknęła na chwilę oczy i nawet nie wiedziała kiedy odpłynęła.
Venora zbudziła się, gdy jej ciało przeszył przeraźliwy mróz, a wokół usłyszała setki szepcących w nieznanym języku istot. Służka Helma otworzyła oczy i z zaspaną miną rozejrzała się prędko po grobowcu. Manas, Bars i Wlad odpoczywali w taki sam sposób jak ona, oparci plecami o ścianę. Ur-Shak spał jak gdyby nigdy nic na jednym z pomników nie przejmując się niewygodą, za to nigdzie nie było Ernesta.

Venora zerwała się na nogi i już miała ruszyć do holu, by sprawdzić gdzie jest jej towarzysz, gdy ujrzała wyłaniającą się z szpar między kamiennymi blokami ścian mgłę. Kobieta ruszyła energicznym krokiem, lecz nie przeszła nawet dwóch metrów a zza zakrętu niemal wpadł na nią Ernest.
-Szybko! Coś się tam dzieje!- rzekł spanikowanym głosem, po czym zawrócił i pobiegł w kierunku wrót, a rycerka tuż za nim. Gdy dotarli na miejsce, znajoma zjawa stała przy ów bramie obserwując co dzieje się w głównym holu.
-Czujesz to?- syknął duch. Venora skupiła się na wyczuwaniu wibracji negatywnej energii i na chwilę zrobiło jej się słabo. Tuż obok nich, można by powiedzieć, że na wyciągnięcie ręki emanowało źródło tak zepsutej i spaczonej mocy, że nie dało się tego opisać, zupełnie wtedy jak podczas drogi do Grumgish Venora zatrzymała się przy ruinach tajemniczej wieży.

Napisy nad zapieczętowanymi wrotami pulsowały blado błękitnym światłem odznaczając się na tle półmrocznego kurhanu wyraźnie. Echo niosło regularne i rytmiczne dudnienie, lecz nie to jakie robiły gnolle w pierwszym grobowcu, o nie. Venora stała w napięciu, obserwując z Ernestem i duchem zamknięte wrota, aż do momentu gdy te drgnęły i powoli zaczęły się otwierać. Kompani usłyszeli radosne ujadanie i wycie, a po chwili z wnętrza wyskoczyło kilka gnolli umalowanych w dziwne znaki i symbole z purpurowej farby.
~Krew...~ pomyślała w pierwszej kolejności sceptycznie Venora, lecz nie miała czasu dłużej się nad tym zastanawiać, gdyż po chwili, gdy wrota stanęły w pełni otworem w bladym blasku paleniska z środka holu ukazał się dziwaczny stwór, przypominający gnolla, lecz o znacznie większych gabarytach. Bestia była wyższa od pozostałych gnolli o dobrą głowę, a do tego stwór był znacznie bardziej masywny.

Osobnik miał zniekształcony pysk, na którym znajdowała się czaszka jakiegoś większego potwora, pełniąc rolę hełmu. Stwór miał na sobie kolczugę usmarowaną krwią, rdzą i smarem. W prawym ręku trzymał wielki topór, który przeciętny człek musiałby dzierżyć oburącz. W lewej ręce stwór miał tarczę noszącą ślady licznych potyczkę, na której znajdowały się paskudne szpikulce, z ponabijanymi ludzkimi dłońmi. To nie było najstraszniejsze, gdyż potwór nosił jako ozdobę ludzkie głowy zawieszone na łańcuchach na swojej szyi.
-Nie podołacie im wszystkim...- stęknął duch -Ale jeśli zwabicie ich tutaj, zajmę się sługusami. Wam zostanie zabić demona...- rzekł i dopiero teraz Venora zrozumiała dlaczego zło, które wyczuła było tak intensywne. Miała stanąć w szranki z najprawdziwszym demonem.

 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline