Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2007, 22:18   #7
Kolmyr
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Krzyk Joanny, krzyk Łucji, krzyki innych pacjentów… to miejsce na pozór ładnie utrzymane, w ładzie i porządku, budziło grozę. I jeden krzyk wzbijający się ponad inne… niczym gołąb wzbijający się na wolność z miejsca tak okropnego jak to.

-Uuuuuuuuuuuuaaaaaaaaaaaaaauuuuuuuuuuuuuuuuaaaaaaaa aa…..-niczym dźwięk syreny wycie wbijało się w waszą podświadomość.

Któryś ze starczych rezydentów szpitala darł się w niebogłosy słychać go było chyba w całym budynku. Dźwięk był cholernie irytujący ale z drugiej strony w pewnym sensie uspokajał. Wpadliście niemal w trans.

Blacker bujał się siedząc po turecku w przód i tył dysząc przy tym głośno. Był zły… Nie! Był wściekły ! Dorwać tych gnoi którzy mu to zrobili.

Łucja zwolniła trochę szorując swoje nagie ciało (swoją drogą wyglądała przy tym całkiem podniecająco) ”Brud… muszę się go pozbyć…” . Wycie ją uspokajało czuła się prawie normalnie… była prawie czysta…

Joanna rozglądając się po pokoju zauważyła jedynie że nie ma tu całkowicie nic ciekawego. Wycie przykuło również jej uwagę. Słodki dźwięk usypiał ją… głowa stawała się ciężka… po chwili zasnęła a na jej miejsce obudziła się Beata. Rozejrzała się nerwowo po pokoju i od razu wlazła pod stół. Pogrzebała coś przy nim a potem wlazła pod łóżko. Po chwili usiadła na nim i znów pojawiła się Joanna wycie nie ustawało.

Maciej dostrzegł coś dziwnego pod łóżkiem. Tuż przy rogu, w ścianie była szczelina. Niewielka lecz z pewnością zrobiona przez człowieka. Sięgnął do ej wnętrza i poczuł coś gładkiego i drugą rzecz zimną i metaliczną. Wyciągnął obie. Mała karteczka i jakiś tępy gwóźdź(zapewne narzędzie którym wykonano otwór. Na kartce było coś napisane czymś czerwonym (krwią ?)

„Oni tu są… chcą wypić ze mnie moją energie… mają długie słomki i piją przez nie mój mózg… odetnij ręke-odrośnie… ugryź-złamiesz ząb… tylko kryształowy miecz może ich zabić ale ja go nie mam… idą już po mnie… chcą M…” tu notatka się urywała.

”Znalazłem tajną wiadomość”schował kartkę do kieszeni tak samo jak gwóźdź. Zadowolony z pracy (udanej czy nie) usiadł na krzesełku. "Napewno ściany sącienkie, a za nimi pełno mikrofonów. To bardzo prawdopodobne. Okrutnie się cieszę, że praca udana. Nie mogę wytrzymać. Oni mnie obserwują, znają moje myśli. Wiedzą o mnie wszystko oprócz tego, że wiem o nich. Okrutna to prawda, ale ja o nich wiem!" Ryk go uspokajał.

Drzwi korytarza otworzyły się gwałtownie. Co najmniej dwie osoby weszły przez nie i szybkim krokiem zmierzały w kierunku hałasu. Znów dźwięk otwieranych drzwi tym razem cichszy i jeszcze jakiś huk (od uderzenia ? ) i wycie ustało. Kroki. Sanitariusze wracali nagle zatrzymali się przy drzwiach do pokoju Blackera.
-Zaraz zaraz… dałeś mu zastrzyk? Ten psychol musi dostać coś na uspokojenie tak mówił szef…

[i]-Nie dałem.{/I]

-To co tu jeszcze stoisz kretynie? spieprzaj po strzykawkę!!!- Blacker usłyszał kroki oddalającego się sanitariusza najwyraźniej szedł on po jakieś psychotropy.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline