czytamy, czytamy
Ja tylko nadmienię, że żal mi czasów z 10 lat temu.
Byla dobra książka to działała jak gra ze znajomkami w "Heroes of Might & Magic 3" czyli jak zwalismy tą grę: "jeszcze jedna tura".
Ot czytasz, czytasz, a tu nagle paczasz i świt za oknem.
I masz to pod ogonkiem
To w kwestii: "Książka na 1-2 wieczory" (względem ostatniej recenzji
Ardel) ok 200 stron, ze strony czlowieka co aktualnie czytuje jedynie w autobusie, lub gdy kniha jest naprawde wybitna i ta godzinka przed snem schodzi na nią zamiast na przedsenne siedzenie przed kompem
Ot paradoks.
Czyta sie naście razy więcej od przeciętnego Polaka, a przed samym sobą az wsyd, że częściej wybiera się komputer. I to jako bibliotekarz XD
Bo takie 200 stron jest jak najbardziej do zrobienia w jeden dzień.
Twoje recenzje
Ardel mnie osobiście nie zachęciły jeszcze by sięgnąć po którąkolwiek z pozycji jakie prezentujesz (mam własną kolejkę), ale pisaj i prezentuj dalej. Strasznie buduje tempo wskazujące, że są jeszcze ludzie, co z ochotą i przyjemnością spędzają dłuższy (niż standardowo nawet u 'czytaczy') czas nad książką.
Osobiście i zawodowo mnie to buduje