Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2017, 14:43   #174
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ludzie (i nie tylko ludzie) z różnych powodów wracali do domów o różnych porach. Gdyby to było duże miasto, Kaspara nie zdziwiłby zbytnio widok mężczyzny, powracającego do swego domu. Wielkie miasta oferowały dużo rozrywek, szczególnie dla mężczyzn. To jednak była wioska - zadupie, gdzie bez bardzo ważnego powodu nikt w nocy nie wystawiał nosa z chałupy. A jak już, to zrobił to w licznym towarzystwie. Co zatem robił karczmarz? Gdzie się włóczył po nocy? Wszak nie szukał Ulryki...

Kaspar ubrał się szybko i jeszcze szybciej zszedł na dół.
- Dzień dobry - powiedział niezbyt głośno, wchodząc do głównej sali. - Skąd Sigmar prowadzi? - spytał.
- A witaj, witaj. U Antona byłem sprawdzić czy Ulryka się znalazła. - Westchnął. - Śniadanie wam gotować?
- I co? Znalazła się? - zainteresował się Kaspar. - A ze śniadaniem poczekam nieco, bo inni śpią jeszcze. Wcześnieście się do niego wybrali. - Nawiązał do poprzedniego tematu.
- Chyba nie - odparł karczmarz. - W chacie u nich cisza. Gdyby była myślę, że bym to zobaczył lub usłyszał.

W tym momencie do jadalni wkroczył Detlef, ubrany jedynie w koszulę i pantalony. Ten nietypowy strój zdziwił nieco Kaspara, jednak tego nie skomentował.
Detlef od razu zainteresował się propozycją karczmarza i zamówił dwa śniadania. Oczywiście nie oba dla siebie.
Jaja na boczku to było coś, co Kaspar mógł bez problemu zaakceptować. A do tego...
- Kozie mleko - powiedział. - Byle było gorące, w sam raz na zimno czające się za drzwiami.
- Co tu się dzieje? Czemuś wstał i czemuś go wypytujesz? - Detlef zapytał konspiracyjnie Kaspara, gdy karczmarz zniknął w kuchni.
- Karczmarz dopiero teraz wrócił do gospody i kłamie, mówiąc że sprawdzał, czy Ulryka wróciła do domu - odparł równie cicho Kaspar. - Na śniegu widać ślady tylko w jedną stronę, do karczmy.
- Gdy tylko zjemy, pójdę sprawdzić, skąd przyszedł, póki nikt nie zadepcze śladów - dodał.
 
Kerm jest offline