11-03-2017, 20:10
|
#106 |
| Bert uspokoił się trochę, gdy cała sprawa z wyborem sierżantów ucichła. Czas był odpowiedni, by wrócić ponownie do kwatermistrza i dokończyć interesy. Zluzował kuszę i szybko wymknął się z sali. Po drodze wysupłał trochę monet, by nie świecić zbyt dużym bogactwem w magazynie, miał nadzieję że szef zaopatrzenia załatwił już wszystko o co prosił, a przynajmniej zorganizował tytoń. Niziołek chciał też dokupić parę innych drobiazgów, jak karwasze o których wspominał sierżant i wosk do konserwacji, o którym wspominał elf. Tak nawiasem mówiąc to były dwie dziwne sprawy, zniknięcie długouchego i ten młodzik "Kadet". Najbardziej dziwny był ten dzieciak, coś za bardzo sierżanci go niańczyli. Trzeba z gówniarzem pogadać, po powrocie z magazynu. |
| |