|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-03-2017, 00:42 | #101 |
Reputacja: 1 |
|
10-03-2017, 08:42 | #102 |
Reputacja: 1 |
|
10-03-2017, 14:24 | #103 |
Reputacja: 1 | - Morda, szczylu i posadź dupsko - warknął Karl do Estalijczyka. - Tu nie dwór i nie zagranica, zawsze się tak rozstrzygało sprawy i zawsze będzie. To jest, kurwa, problem, w dupie byliście i gówno widzieliście, a mądrzycie się, jak studenciak w burdelu. - No, wreszcie ktoś, kto coś zrobi, zamiast srać gębą. Dawaj! - uniósł pięści szykując się na atak Tophera, ale nim ten zdołał do niego dotrzeć, został odepchnięty na bok przez akolitkę, a ciotowaty żołnierz wyciągnął miecz i znów zaczął kwękać. - Tej, schowaj ten scyzoryk, zanim zrobisz sobie krzywdę. - postanowił zająć się nim, licząc, że drugi Karl spacyfikuje kobietę i będą mogli wrócić do jakże nieuprzejmie przerwanej im sprawy. Wyłamał z najbliższej pryczy kawałek deski, zamierzając posłużyć się nią jak pałką. Wtem do sali wpadł sierżant, najwyraźniej nie do końca zachwycony zaistniałą sytuacją. Karl opuścił rękę, w której trzymał deskę i cofnął się nieco. W międzyczasie reszta zaczęła powolnie i z bólem lepić kit dla Grubera. - No widzi sierżant, jak się wszyscy pysznie dogadujemy? Widział sierżant kiedy taką solidarność - tu pokosił oczy na akolitkę - u kotów? - dodał, chowając zaimprowizowaną pałkę za plecami.
__________________ Now I'm hiding in Honduras I'm a desperate man Send lawyers, guns and money The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |
10-03-2017, 18:30 | #104 |
Reputacja: 1 |
|
11-03-2017, 01:53 | #105 |
Reputacja: 1 | Gdy sierżant wyszedł Leo skorzystał z okazji:
__________________ by dru' |
11-03-2017, 20:10 | #106 |
Reputacja: 1 | Bert uspokoił się trochę, gdy cała sprawa z wyborem sierżantów ucichła. Czas był odpowiedni, by wrócić ponownie do kwatermistrza i dokończyć interesy. Zluzował kuszę i szybko wymknął się z sali. Po drodze wysupłał trochę monet, by nie świecić zbyt dużym bogactwem w magazynie, miał nadzieję że szef zaopatrzenia załatwił już wszystko o co prosił, a przynajmniej zorganizował tytoń. Niziołek chciał też dokupić parę innych drobiazgów, jak karwasze o których wspominał sierżant i wosk do konserwacji, o którym wspominał elf. Tak nawiasem mówiąc to były dwie dziwne sprawy, zniknięcie długouchego i ten młodzik "Kadet". Najbardziej dziwny był ten dzieciak, coś za bardzo sierżanci go niańczyli. Trzeba z gówniarzem pogadać, po powrocie z magazynu. |
12-03-2017, 02:50 | #107 |
Reputacja: 1 | — Uspokójcie się — Sigmarytka skarciła głównie Leo. — Idźmy wszyscy spać, a jutro pójdziemy do kwatermistrzostwa odebrać ekwipunek. Rozkaz był, by stawić się rano z bronią boczną, więc każdy, kto nie posiada własnej, weźmie coś z magazynu. Jeżeli będą robili problemy, proszę, dajcie mi mówić i nie przekrzykujcie się wzajemnie. Ostatnio edytowane przez kinkubus : 13-03-2017 o 19:22. Powód: Je śniadanie. Omnomnom. |
12-03-2017, 11:57 | #108 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
12-03-2017, 17:58 | #109 |
Reputacja: 1 | Po wyjściu sierżanta Grubera Karl podszedł do Karla. - Słuchaj no. Nie mam z tobą zwady i widzę, nie srasz i nie pierdolisz jak reszta. Sztama?- Diuk wyciągnął łapę do Altmeier'a. Potem Diuk zwrócił się do Truskawy. - Ponoć możesz wiele załatwić. Mam pomysł na interes jeśli jesteś zaiteresowany.- Olbrzym z Middenheim i niziołek poszli potem w kąt by przedyskutować propozycję Diuka. Rano Diuk poszedł za Maud do kwatermistrza by odzyskać swoją własność. Podczas treningu bardzo się przykładał. Korzystając z okazji postanowił zmierzyć się na halabardy z tymi co byli chętni.
__________________ Man-o'-War Część I |
12-03-2017, 20:24 | #110 |
Reputacja: 1 | Loftus przestał koncentrować się na wiatrach magii i wstał z pryczy gdy wszedł sierżant. Spodziewał się nagrody w postaci nocnych sadystycznych ćwiczeń, ale jakoś im się upiekło. Ehh w kolegium ostrzegali, że ludzie i nieludzie ufać im nie będą, ale kurwa czasem posłuchać by rady uczonego mogli. Gdy harmider został ogarnięty i padła komenda spać, mężczyzna przyjął to z zadowoleniem.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |