12-03-2017, 21:40
|
#112 |
| Uczeń czarodzieja obawiał się, że akolitka będzie wobec niego oschła i niechętna. Kobieta jednak starała się pomóc, co warto było zapamiętać. - Miecz? Raczej nie, później pół nocy pewnie bym musiał go czyścić, oliwić i ostrzyć. Zdecydowanie wole spać, niż zajmować się kawałkiem stali. Zresztą raz widziałem, na tutejszych ulicach jak żaki pałami obili jakiegoś obwiesia nim ten zdążył miecz z pochwy wyszarpnąć.
Ale jak tak, to może kwatermistrz wyda mi moją okutą pałkę, to chyba to samo co buzdygan. Zdaje się na was kapralko? akolitko.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
| |