Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-03-2017, 20:36   #111
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
Akolitka nie była pewna swojej odpowiedzi, ale przypuszczała, że się nie pomyli.

— Boczna to ta broń, którą możesz szybko dobyć, kiedy stracisz możliwość walki główną. Nie dwuręczna i nie zasięgowa. Sztylet powinien się nadać, ale... nie wolałbyś czegoś większego? Miecz albo buzdygan? Bronie łatwe w obsłudze i poręczne.

Sugerowała, ale ostatecznie to mag dokona wyboru i weźmie to, z czym będzie czuł się raźniej... albo to, co da mu kwatermistrz, jeżeli będzie miał taki kaprys i nie pozwoli przebierać.
 
kinkubus jest offline  
Stary 12-03-2017, 21:40   #112
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Uczeń czarodzieja obawiał się, że akolitka będzie wobec niego oschła i niechętna. Kobieta jednak starała się pomóc, co warto było zapamiętać.
- Miecz? Raczej nie, później pół nocy pewnie bym musiał go czyścić, oliwić i ostrzyć. Zdecydowanie wole spać, niż zajmować się kawałkiem stali. Zresztą raz widziałem, na tutejszych ulicach jak żaki pałami obili jakiegoś obwiesia nim ten zdążył miecz z pochwy wyszarpnąć.
Ale jak tak, to może kwatermistrz wyda mi moją okutą pałkę, to chyba to samo co buzdygan. Zdaje się na was kapralko? akolitko.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 12-03-2017, 23:09   #113
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Kiedy sierżant wyszedł, Walter odetchnął z wyraźną ulgą. Wziął, właśnie przyniesione przez cyrulika mazidło i nałożył je na bolące palce.
-Po prostu boskie! Sama Shallyia chyba lepiej by tego nie wykonała!- zachwycał się , kiedy ból zelżał i przestał piec.-Człowieku, skąd ty takie rzeczy umiesz? - zapytał cyrulika.

Rano wstał z uśmiechem na ustach. Palce go nie bolały, nawet dobrze spał i miał dobry humor. Czego chcieć więcej w koszarowych warunkach?
Walter szybko się ubrał, zjadł śniadanie (nawet całkiem zjadliwe) po czym poszedł wraz z grupą do magazynu. Tam odebrał swoje ukochane, noże do rzucania. Popieścił je trochę, sunąc palcem po zimnej klindze. Żeby nikogo przypadkiem nie zranić, zaraz szybko je schował. Idąc na plac ćwiczebny, czuł się o wiele lepiej, z myślą, że zawsze będzie mógł polegać na swoich nożach. Jeśli jakiś ork, zwierzoludź czy bandyta za bardzo się do niego zbliżą, to zaprzyjaźnią się z jego nożami.
Podczas treningu dawał z siebie wszystko i starał się wystrzelić jak najwięcej strzał. Nigdy nie był dobry z matematyki, przecież nie chodził do szkoły, ale zdawało mu się, że wystrzelił więcej strzał niż wczorajszego dnia.
 
Ismerus jest offline  
Stary 13-03-2017, 02:06   #114
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Niklaus nie wychylał się i nie wychodził przed szereg. Czekał aż cała sytuacja się sama uspokoi. Na szczęście ten ich smieszny kapitan przyszedł i usadził tych co szukali zwady.
Kołodziej z zadowoleniem przyjął pójście na zasłużony odpoczynek. To był długi dzień. Ogólnie to podobało mu się w wojsku chociaż mogliby częściej podawać coś do jedzenia a i niektórzy rekruci robili się jacyś tacy zbyt poważni....

Kolejnego dnia zbudziła go kapłanka swym okrzykiem.
- Co się dzieje? Kto nie daje pospać? - zapytał zaspanym głosem niziołek.
Dopiero po chwili gdy doszło do niego gdzie jest, zaczął się zbierać z łoża.
Widząc, że wszyscy idą do kwatermistrza on również ruszył by zabrać resztę swoich rzeczy. Tak po prawdzie tylko procę ostatnio wziął.
Szedł obok kapłanki. Mimo, że strasznie głośna była a jak wiadomo Niklaus cenił ciszę i spokój w życiu (wcale nie!), to wydawało się niziołkowi że jest potężną wojowniczką i warto trzymać się blisko niej. Postanowił, że będzie do niej mówił "szefowa"
- Szefowa...- zagadnął - a gdzie się szefowa tak nauczyła walczyć? Tak w kościele uczą?

W końcu wylądowali na placu ćwiczeniowym. Niklaus lubił strzelać z procy ale strzelanie drugi dzień z rzędu do tarczy która sie nie rusza było nudne...
Wpadł na pomysł, że szybko musi znaleźć coś co będzie się ruszało. Dlugo się nie zastanawiając zaczął rozmowę z uczniem czarodzieja.
- Czary mary słuchaj, mógłbyś mi przybańdzić taką jedną świecącą kulkę jak wczoraj zrobiłeś? Brakuje mi ruchomego celu i bym sobie do niej postrzelał. Dobry pomysł nie?! - zapytał uradowany szansą na zobaczenia jeszcze raz, tym razem z bliska, jak się robi czary

 
Dnc jest offline  
Stary 13-03-2017, 02:24   #115
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
— Szefowa... — zagadnął Niklaus — a gdzie się szefowa tak nauczyła walczyć? Tak w kościele uczą?

— Tak... znaczy... — akolitka zająknęła się, zaskoczona pytaniem. — Prawie każde bóstwo posiada swój zakon wojowników, nawet Morr. Przed przybyciem tutaj przeszłam trening w jednym. Krótki, acz burzliwy.
Po chwili dodała jeszcze, nie zważając, czy mag słyszy.
— Powinieneś wystrzegać się czarodzieja. Może kolegium zezwoliło na używanie magii w czasie wojny, tak nigdy nie była ona potrzebna — brzmiała, jakby była przekonana swoich słów. — Wystarczy nam wiara w najwyższego patrona.
 
kinkubus jest offline  
Stary 13-03-2017, 03:05   #116
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Młody niziołek zdziwił się trochę, że Szefowa obawia się Magii. Poza tym Czary-mary wydawał się naprawdę w porządku człowiekiem.

- Szefowa ale Twój najwyższy patron tez chyba używa Magii, nie? No to skoro on jej używa to jednak była potrzebna czy jak? - zapytał nie do końca się orientujący Kołodziej
- Poza tym Magia nie pochodzi od bogów? Niby skąd ją w takim razie ma Czary-mary jeśli nie od bogów?. - a po chwili namysłu dodał - bo widzisz z Magią to jest tak jak z uszami...- rzekł będąc pewny, że to wszystko wyjaśnia.

 
Dnc jest offline  
Stary 13-03-2017, 03:34   #117
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
Sigmarytka tak naprawdę wiedziała mniej więcej tyle, co niziołek. To jednak nie przeszkadzało jej w posiadaniu własnego zdania.

— Sigmar jest bogiem, a jego magia boska. Magia z kolegiów... uh... nie pochodzi od bogów. Inaczej byliby kapłanami, a nie czarodziejami, czyż nie prawda? Wystrzegaj się, źródło jej niepewne i kapryśne, ale to nie znaczy, że powinieneś wzgardzać czarodziejami. Lepiej, żeby działali z ramienia kolegiów, niż bez żadnej kontroli panoszyli się po Imperium. Ukierunkowana siła, nawet ta zła i nieczysta, może zdziałać dobro.
 
kinkubus jest offline  
Stary 13-03-2017, 09:03   #118
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
- Drobnostka, drogi akrobato. Gdybym tu miał dostęp do bardziej wyrafinowanego sprzętu ... Ale cóż poradzić - cieszy mnie, że pomaga. A gdyby po nocy coś w krzyżu cię zakuło nie wahaj się zażądać chrupania! - zakończył z zaskakującym dla jego sposobu bycia ożywieniem. Ale może to reakcja na stres tak podziałała? Może dzień był tak pełny wrażeń z gatunku tych nieprzyjemnych, że pokłady flegmatycznego spokoju Abelarda nie wystarczyły do utrzymania w ryzach emocji? Dość powiedzieć, że choć cyrulik myślał o udzieleniu podobnej pomocy reszcie oddziału, strach przed nowymi przełożonymi i resztą grubiańskiej hałastry przeważył. Po kilku jeszcze wymienionych zdaniach, Abelard zawinął się w koc uprzednio schowawszy łuk pod łóżkiem i zasnął niespokojnym snem.

Niewyspanie Nossenkrapa wynikłe z koszmarów o goniących go po lesie żądnych krwi kolegach z oddziału pogłębiła jeszcze wczesność pobudki. Wiedząc już jak kończy się narzekanie, skinął tylko głową akolitce i zaczął gramolić się z posłania. A było to nie lada zadanie - dawno młody balwierz nie miał takich zakwasów i restrykcji w ruchach stawów! I znów dał o sobie znać brak podstawowych aptekarskich utensyliów - ból i sztywność były na tyle nieznośnie, że Abelard rozważał na poważnie zażycie naparu kojącego, którego kilka sztuk miał jeszcze w rzeczach. Po chwili zastanowienia doszedł jednak do wniosku, że smak krowiego moczu w ustach przez cały dzień to zbyt wysoka cena z kilka godzin bólu i utykania. I jak to u Nossenkrapa często bywało, po kolejnej chwili doszedł do jeszcze innego wniosku: jeśli sierżant strzelecki uzna go za niezdolnego do ćwiczeń, znowu mu się dostanie. Wysupławszy płócienny woreczek z kilkoma porcjami naparu, wcisnął go za pazuchę gdy wszyscy zbierali się do wymarszu, chwytając również łuk i strzały z poprzedniego dnia. I naturalnie pochodnie od zwrotu kwatermistrzowi.

Na zagajenie Olega, Abelard odparł:
- A no co ci trzeba leku, panie kolego? Bo jeśli chodzi ci o coś ... hm, psychoaktywnego, to niestety - nie posiadam. A to co niosę to akurat mieszanka ziół i minerałów macerowana w krowim moczu, zwana potocznie naparem kojącym. Oprócz paskudnego smaku ma właściwości ... no, rozluźniające i nieco przeciwbólowe. Jeśliś chętny do skosztowania, zapraszam na wspólne śniadanie w najlepszej knajpie w okolicy.

Co rzekÅ‚szy uÅ›miechnÄ…Å‚Â-siÄ™ blado, wskazujÄ…c ruchem gÅ‚owy na stołówkÄ™ i ruszajÄ…c za resztÄ… oddziaÅ‚u.

Nie trzeba było więc wspominać, że i cyrulik z radością (czy raczej ostrożnym zainteresowaniem) przyjął inicjatywę nowej kapral aby oddział mógł odzyskać swój ekwipunek. Bez swojej pałki czuł się niepełny - była przecież kolejnym, niezbędnym elementem wyposażenia kręgarza-cyrulika. Idąc wraz z grupą podszedł zatem do pani kapral - z całej bowiem drużyny to ona wydawała się najbardziej ludzką. I nie chodziło tu o rasę, bo wszak i z krasnoludami kilka razy pracował. Baron wydawał się ... no dziwny po prostu, Anvan natomiast nie dał się jeszcze za dobrze poznać - a po doświadczeniach na strzelnicy Abelard wolał nie ryzykować. Gdy więc pozostali interesanci odstąpili na chwilę od Maud, podszedł do niej i cyrulik.

- Pani kapral, bo nie wyznaję się w zakonnej hierarchii a nie chciałbym urazić. Jak wiecie jestem cyrulikiem - chcę, byście, pani kapral, o tym wiedzieli bo w razie zagrożenia czyjegoś życia w wyniku odniesionych ran mam nieco większe szanse na skuteczną pomoc niż reszta grupy. I ... chcę oczywiście brać udział w szkoleniu bojowym - po prostu jeśli ktoś potrzebuje pomocy z chęcią jej udzielę. Tym lepszej, jeśli pani lub pozostałym dowódcom uda się ... pozyskać zaopatrzenie medyczne.

Propozycja Olega była bardziej niż interesująca. I jak wiele wskazywało, introwertyczny cyrulik znalazł kolejnego sprzymierzeńca w tej nieokrzesanej bandzie. Bo czegóż mógł chcieć bardziej niż zielarza? Razem mogli stanowić już jako taki "zespół pomocy" dla oddziału - choć po prawdzie przydałby się jeszcze taki Karl do pełnienia funkcji ... hm, specjalisty przeciwbólowego.

W międzyczasie udało się Abelardowi odzyskać swoją ukochaną pałkę. Biorąc ją ostrożnie do ręki i gładząc delikatnie, szepnął flegmatycznie:

- Witaj, najdroższa Anestezjo. Tęskniłem srodze za twym kojącym wpływem na mych podopiecznych.

Anestezję przypasał na prawym biodrze. Pozostawała jednak kwestia broni bocznej - wszak pałka do ogłuszania pacjentów raczej słabo sprawdzi się w walce z opancerzonym przeciwnikiem. Z drugiej strony sztylet był za mały... Ale może kord lub langsaks? Fakt faktem, jak tłumaczyli mu kiedyś najemnicy, wszystko co nie służy do jednostajnego miażdżenia wymaga wprawy i fechtunku: a zatem dla nieobeznanego w walce najlepsza jest właśnie pałka lub maczuga. I choć wizja długiego noża przy pasie niezdrowo zafascynowała cyrulika, w czasie wydawania broni bocznej poprosił o okutą pałką lub buzdygan. Chciał jeszcze pozyskać nieco wosku - jednak próby przekupienia kwatermistrza przy wszystkich mogłyby skończyć się co najmniej źle. Pozostało zatem szukać innego dojścia do zapasów wosku... Dalszą część przechadzek za Maud spędził cyrulik na ostrożnym dopytywaniu Olega o znane zioła i możliwości ich pozyskania w okolicznych lasach.

***

W trakcie śniadania Abelard zamienił kilka zdań z kucharzami co do kupna większej ilości łoju lub smalcu i wykorzystanych ziół (wiedział wszak, że nim uznają go tu za "leczącego", miną eony i sam musi zadbać o zaopatrzenie oddziału, choćby kosztem własnych, skromnych funduszy). Koniec końców udało mu się wynegocjować intratny układ - zioła pozyskał za darmo i jedynie za tłuszcz zwierzęcy musiał zapłacić. Jeśli udałoby się jeszcze zdobyć wosk ... Byliby wtedy jedyną chyba kompanią bez paprzących się ran na nogach od źle dobranych butów i brudnych onuc! Nie wspominając o uciążliwych i szpecących otarciach po ćwiczeniach, które mogły podobać się li dziwkom - oczywiście jedynie w blasku złota.

A żeby poślednie śniadanie nie smakowało zbyt dobrze, cyrulik zaparzył swój "kojący napar" - na szczęście, pod przykryciem, więc zapach nie rozniósł się zbytnio po sali (a może dobrze wkomponował się w smród ciał?). Mimo obrzydliwego smaku, napój działał - bóle mięśni i stawów nieco zelżały.

***

Na ćwiczeniach, mając już łuk - sierżant, o dziwo, nie protestował i nie kazał odpokutować przechowywania broni w barakach - Abelard skinął nieco dłużej niż na powitanie sierżantowi i na ile potrafił, na tyle starał się dotrzymać kroku pozostałym żołnierzom tak w strzelaniu jak i bieganiu po strzały. Nie było zaskoczeniem dla nikogo, że cyrulik strzelał źle. Owszem, strzały lądowały w okolicy tarczy, ale ledwie kilka wbiło się w obrzeża słomianej maty, służącej rekrutom za cel ćwiczebny.

Po obiedzie wraz z resztą rekrutów wrócił na plac i poddał się inspekcji kapłanki. Szykował się apel i młody Nossenkrap czuł, że coś wisi w powietrzu.
 

Ostatnio edytowane przez Goel : 14-03-2017 o 22:15.
Goel jest offline  
Stary 13-03-2017, 19:08   #119
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus przysłuchiwał się wymianie zdań między niziołkiem, a akolitką. Nie śmiał protestować, a nawet na swój sposób przyznał kobiecie rację.
- Jak to mówi pospólstwo na prowincji, trza spalić ich wszystkich, znaczy się, prócz czarodziei ognia tych to potopić? Mały przyjacielu nasza szefowa ma trochę racji. Dla zakonów i kapłanów magistrowi i im podobni są jak wilki oswojone i zamienione w psy. Mają strzec gospodarstw przed dzikimi wilkami, jeśli to robią są karmione i tolerowane, ba czasem nawet kość czy inną zapłatę za swe usługi dostanie. Jednak jeśli w obejściu coś się źle zadzieje, to psa zawsze można kopnąć i winę na niego znaleźć. Ale czasem i też ten pies potrafi ugryźć rękę, która go karmi. Więc i czasem trzeba nas wystrzegać.

Gdy Maud rozmawiała z kwatermistrzem, uczeń czarodzieja kontynuował swój mały wykład dla Niklausa

Ale gdy kapłani widzą w adeptach sztuk jedynie oswojone psy, tak nasz Wielki Imperator przy poparciu starszego Krainy Zgromadzeń zaprosił najwyższego Patriarchę Kolegium do swojego dworu, czyniąc z niego osobistego doradcę.

Następnie nachylił się do towarzysza i cichszym głosem jeszcze wspomniał o:

- prawda jest taka, że od lat dzięki mądrości Imperatora Magnusa i Mistrzom Kolegium Światła wiemy, że cuda i uzdrowienia, które zawdzięczamy naszym Kapłanom są niczym innym jak pewnego rodzaju zaklęciami. Chodzi więc o władzę przyjacielu i utrzymanie wyłączności przez kościół na praktykowanie magii, tak jak to było przed czasami Magnusa. Nie rozpowiadaj tego jednak głośno.

Gdy natomiast dotarli do placu ćwiczeń Ritter wysłuchał prośby Kołodzieja i odpowiedział mu życzliwie.

- Jesteście bardziej odważni i rozsądni niż większość z nich. Niestety przez ich ingracjację nie mogę spełnić twojej prośby. I Ciebie i mnie najpewniej spotkała by za to kara. Innym więc razem coś przybandzimy.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 13-03-2017 o 19:11.
pi0t jest offline  
Stary 14-03-2017, 02:01   #120
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację


Na słowa Mraud niziołek się zdziwił:
- Jak to magia nie pochodzi od bogów? To od kogo pochodzi? Przeciez wszystko pochodzi od bogów.....
- Weźmy na przykład te uszy... - Niklaus był nie rad, że akolitka nie zapytała go o nie by mógł kontynuować swoją odpowiedź - bo z nimi jest jak z Magią to znaczy nikt nie ma wpływu na to czy urodzi się z uszami takimi śmiesznymi jak ten elf, przy okazji napomnę że wcale się nie dziwię, że krasnolud się z niego śmieje naprawdę zabawnie to wygląda ciekawe czy jeśli krasnolud by się z takimi samymi urodził to też inne krasnoludy by się z niego śmiały? Jak myślisz? Albo czy jak by miał takie uszy to by mu broda nie urosła? To byłoby dopiero prześmieszne ale czekaj.... co to ja opowiadałem? - rzekł zamyślony i lekko pogubiony niziołek
- Aaa no własnie niektórzy rodzą się z uszami a niektórzy się rodzą z Magią. To znaczy nie, że mają to magię ale że mogą ją posiąść.... to znaczy mogą czarować a inni nie mogą czarować. Dlatego prosty wniosek że Magia jak wszystko pochodzi od bogów - zakończył dumny z siebie młody Kołodziej

Niklaus robił poważną minę gdy Lotfers (czy jakoś tak mu było) opowiadał o tych psach, magii i ręce która karmi. Trochę się pogubił podczas wykładu ale za żadne skarby świata nie dał tego po sobie poznać wspinając się na wyżyny swego aktorstwa. Z lekkim zastanowieniem w oczach kiwał co jakiś czas głową i nie przerywał magowi. Ten Magus coś mu mówił ale nie mógł sobie przypomnieć co. Postanowił, że kiedyś wróci do tej sprawy i podpyta jeszcze raz Czary-mary kto to zacz.

Ostatecznie z wyczarowania Ognika nic nie wyszło więc Niklaus był zmuszony zaprzestać na strzelaniu procą w głupie nieruchome cele....
Po pewnym czasie niziołkowi kiszki zaczęły grać marsza. Tak dawno jadł sniadanie i tak szybko by nadążyć za Szefową, że już zapomniał.
Nie mniej postanowił, że już wystrzelał tyle kamieni, że jak na chwilę zniknie z placu i wymknie się do kuchni coś smacznego zjeść to przecież nikt nie zauważy....

 
Dnc jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172