- Nie, zdecydowanie nie druidka. - odpowiedziała Freya trochę oszołomiona pytaniem. Kompletnie nie wiedziała o co Sashy chodziło i po co jej były te informacje.
Wiedźma była tak zmęczona, że nie miała za bardzo nawet ochoty jej tłumaczyć kim jest i co robi. Jedyne czego teraz chciała to odrobiny spokoju i snu.
Rudowłosa wskazała na skały mówiąc coś o powrocie, Pół elfka zignorowała w sumie słowa dziewczyny, ale spojrzała w kierunku wraku i faktycznie wyglądało, że Sander w końcu wraca na plaże. "Ciekawe co znalazł” pomyślała , ale ledwie skończyła tę myśl spostrzegła wielkiego krabo skorpiona tuż za szermierzem.
- Cholera jasna, znów się zaczyna. - powiedziała sama do siebie.
Szybko podbiegła przykryć biednego osiołka liśćmi które upuścił Garidan z nadzieją, że potwór go nie zauważy. Po czym złapała jakiś większy kij, owinęła kawałkiem płótna oderwanego z opatrunku osła, nasączyła w oleju i zrobiła z niego pochodnie.
Freya doskonale wiedziała, że zbyt wiele nie będzie w stanie pomóc drużynie. Nie mogła zainicjować już żadnych czarów oprócz małego wsparcia. Tak też zrobiła wymamrotała pod nosem formułkę i rzuciła czar na Sashe i Nerise bo te stały najbliżej.
Ostatnio edytowane przez Azanna : 15-03-2017 o 12:05.
|