Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2017, 21:40   #117
cyjanek
 
cyjanek's Avatar
 
Reputacja: 1 cyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputację
Ten chaos w głowie, dwa mieszające się ze sobą światy, to mogło w końcu zniknąć. Niestety, droga do tego szczęśliwego zdarzenia usłana była tak licznymi jeżeli, jak, jeśli, że propozycję napicia się przyjął z ulgą. Tyle miał do przemyślenia i tyle do zapomnienia.
Początkowo jednak nie był rozmowny. Z ulgą przyjął to, że w końcu Var Nar Var się rozgadał i nie przerywał mu, aż do chwili gdy obaj usiedli na wygładzonych przez niezliczone tyłki ławach. Uniósł kielich przyozdobiony wzorami rodem z Obcego i przez moment przyglądał się klarownej, zabarwionej czerwienią i złotem zawartości.
- Twoje zdrowie Var - nie chciało mu się szukać lepszego, być może bardziej pasującego toastu. Po prostu potrzebował się napić. Śmiało pociągnął łyk trunku o gorzko-kwaśnym smaku, który ledwie mógł znieść. Zakrztusił się a z żołądka ruszyły w stronę przełyku dwie przeciwstawne fale gorąca i mdłości. Wygrała ta pierwsza i pomimo wilgoci w kącikach oczu pociągnął drugi łyk. Jednak mu smakowało.
- Będę potrzebował treningu - wyrzucił z siebie na głębokim wydechu.
- Czuję jak burzy się we mnie, wiruje, jak chce wskoczyć do ręki - unosząc dłoń rozcapierzonymi palcami do góry zademonstrował przebiegające po nich płomyki.
- Ale nie pamiętam, jak dobrze to użyć. Znasz kogoś kto może mnie trenować?
- Wszyscy Nar są wojownikami. Ale Enochowi Ognistemu dorównuje kunsztem wojny tylko kilku. Większość z nich posłałem by poszukiwali Wieloświatowych. Ale ja mogę cię uczyć. Czy też raczej, trenować z tobą, bo nauki wiele w tym nie znajdziesz.
To było obiecujące. Adamowi zaiskrzyły się oczy a w sercu zapłonął ogień. Pojawiła się szansa, że świadomie będzie mógł używać nowej mocy. Rozsiadł się wygodniej i trzymając wypełniony goryczą kielich przy ustach spoglądał na Var Nar Vara.
- Dobrze. Muszę mieć pewność, że mnie lumina nie zawiedzie. Nie podczas walki o najwyższą stawkę. - dziwny zapach trunku uderzał w nozdrza przyjemnie komponując się ze smakiem na języku i grzejącym ciepłem w żołądku.
- Nasze spotkanie jest sukcesem. Dowodzi, że Maskę można pokonać. Każdy kolejny… Wieloświatowy, który przyłączy się do nas będzie nie tylko naszym wzmocnieniem, ale i porażką wroga. - Czy Var Nar Var potrzebował otuchy? Być może nie, nie wiedział tego, lecz sam z całą pewnością jej szukał. W głowie nie przestawały huczeć mu ognie stosu, których nawet moc luminy nie mogła ugasić.
- Bo gdyby wszystko było już przesądzone, to po co miałby trudzić się wyłapywaniem nas po jednym, skoro i tak przyjdziemy do niego?
 
cyjanek jest offline