Wojowniczka co prawda również zabrała ze sobą na tę wycieczkę spory kawał drewna i to w dodatku nabijany kolcami mniejszych krabosko-rpionów, niestety nie bardzo znała się na wytwarzaniu broni i owo „nabijanie” musiało maczudze zaszkodzić, ponieważ gdy po drodze łapiąc równowagę zawadziła nią o jedną z wyższych skał, broń rozszczepiła się na dwoje i wypadła jej z ręki. Nie miała jednak czasu się tym martwić, nie kiedy „wielka paskuda”- jak nazwała stwora w myślach, dobierała się do Sandera.
-
Zostaw go!- wrzasnęła przykucając obok Ishirou, co by łatwiej sięgnąć celu i walnęła robala pięścią między oczy.
Power Attack