Wątek: Pay Off
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2007, 14:33   #90
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Es wysiadła z furgonetki, rozejrzała się w koło.Właśnie wstawał nowy dzień, promienie słońca przebijały się przez gęstwinę brzozowych listków, ptaki budziły się do życia, witając poranne słońce, słodkimi trelami. Powietrze było rześkie, dziewczyna ruszyła powoli kamiennym chodniczkiem. Gdyby nie zaistniała sytuacja, Esperanza z pewnością zatrzymała by się i syciła tym wspaniałym widokiem. Dla dziewczyny z pustynnych i jałowych regionów Meksyku, było to coś niespotykanego.Zatrzymała się przed drzwiami z numerem 27, niepewnie podniosła dłoń i zapukała. Drzwi otworzył jej posępny mężczyzna w czerni. Latynoska skrzywiła się na widok znajomego ważniaka, ciarki przeszły jaj po plecach. Tak tego faceta mógł bać się Gruby, był taki nie ludzki. Es czuła się nieswojo w jego towarzystwie. Wysłuchała jego wytycznych, wypowiedzianych bezbarwnym, pozbawionym uczuć głosem. Poprawiła włosy, zdjęła płaszcz i usiadła na krześle na przeciwko kamery. Po chwili z głośniczków przemówił metaliczny, chrzęszczący głos. Co za dziwna metoda, prowadzenia rozmów kwalifikacyjnych, pomyślała.

- No coż..., nazywam się Esperanza Lopez, do tej pory pracowałam w barze "Lost Heven", z którego Pan Smith był łaskaw nie wyciągnąć- skrzywiła się cynicznie-co do mojej młodości i wczesnego dzieciństwa, myślę, że nie urzekła by Panów moja historia. Ojciec nie znany, matka dziwka, więc można powiedzieć, że od małego byłam świadoma wartości pieniądza.Za 50.ooo $ jestem w stanie zrobić wiele, ale za 100.ooo$ jeszcze więcej.
 
MigdaelETher jest offline