Juan Maria trochę zbity z tropu dosiedział do końca wypitego garńca z pijakami do których się przysiadł. Nie chciał zbyt pochopnie wstawać od stołu gdyż mógł być obserwowany i mogłoby wydawać się podejrzane że tak szybko od nich ucieka.
Podszedł do szynku i tam czekał na towarzyszy.
Miał nadzieję, że mieli więcej szczęścia.