Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2017, 09:16   #242
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Zasiadłszy w grocie Joris pokręcił trochę rozczarowany głową.
- No panie Rockseeker… Nie żebym się na tym znał, ale na TĘ jaskinię cudów, o której bajki prawią, to to nie wygląda… No, ale komu w drogę, temu darzbór. Czy raczej darzgór. Nie ma co tu tyłkami kamieni polerować.
Co rzekłszy Joris zrzucił położył torbę na ziemi, zdjął kołczan, wyciągnął jedną z fiolek od Garaele, oraz kawałek skóry i przez chwilę coś z nią majstrował. Po chwili kiwając głową wyraźnie zadowolony z efektu wstał i pożyczywszy od Marduka magiczną pochodnię, spojrzał na drużynę.
- Pójdę pierwszy - stwierdził podchodząc do klatki Kurmaliny i wyciągnąwszy z kieszeni kawałek wijącego się płótna, w który oczekując na muła i krasnoludy nałapał w drodze rosówek. Wyłowił jedną i poczęstował zwierzę. - Jak mnie utrzyma to was raczej też. Złazicie jak dam znać, że można. Pojedynczo. I najlepiej się obwiązać jak kto się niepewnie czuje. Lin mamy dość. Potem będziemy się kierować lewiej. Wolę jezioro od trujących grzybów.
- Jak sobie radzić z miejscami gdzie znajdziemy te trujące grzyby?
- Marduk naraz się ocknął i zwrócił do Gundrena, który właśnie zabierał się za rozpalanie ogniska.
- Na bagnach jak jaki mór wyziewa spod ziemi, to najlepiej działa po prostu ogień… - wtrącił Joris.
- Niech cię bogowie bronią w kopalni ogniem smrody traktować! - przeraził się Gundren. - Chyba że chcesz, żeby stała się twoim grobowcem. Jak grzyby rozpylą zarodniki to czekać aż opadną, a najlepiej ominąc jak się da. Niektóre powodują tylko haluny, ale inne są trujące.
- Hmm, dziękuję
- Marduk skinął głową.
- Ja… nigdy nie byłam w górach a do dopiero pod nimi… jeśli zawali się na mnie strop i przeżyje… co muszę zrobić by przetrwać i się wydostać? - Tori była wyraźnie zaniepokojona podróżą. -Utrzymać ogień, kopać w górę? W dół? Szukać wody? - półelfka nie miała bladego pojęcia jak przeżyć samemu pod skałami.
- Czekać aż cię wykopią jak jest komu -mruknął Gundren. - A tak to woda najważniejsza, bo zjeść to i stylisko od kilofa można. I światło, żebyś nie sfiksowała ze strachu. Zwykle strumienie wypływają z gór, ale to nie jest zasada. Cóż, lepsze to niż nic, bo w podziemiach i tak pewno kierunku nie wyczujesz, boś nie krasnolud. Ale nie bój żaby, przodkowie tu porządnie budowali, stemple nawet po latach się trzymają. Jak Turmalina fochami nie buchnie to nic was nie zasypie. Będzie dobrze!! - Rockseeker uśmiechnął się i mocno poklepał selunitkę po plecach.
Tori w połowie wypowiedzi krasnoluda, wyraźnie pobladła, uśmiechając się niemrawo.
- Dz-dziękuje… - mruknęła w podzięce za rady, szurając nogą w podłożu. - Oby nasz strach miał tylko wielkie oczy...

- No. Niech Moradin i Tymora was prowadzą
- uroczyście rzekł krasnolud, gdy już wszyscy byli gotowi do zejścia.
- Niech będą z wami również i ochraniają was - Marduk skłonił głowę w podziękowaniu.
- Do zobaczenia wujku! - Turmalina wyściskała Gundrena - Nie martw się, To tylko kopalnia, którą trzeba odgoblinić!
- … i odszkielecić, odgrzybić, a przede wszystkim odpajęczyć… - dodawał już raczej do siebie myśliwy przymierzając się do wyglądającej na mocną liny.
Melune zacisnęła dłoń na srebrnym medalionie, modląc do swej patronki o pomyślność misji. Po czym pokłoniła się bez słowa mężczyznom i ruszyła za Jorisem. Yarla natomiast skinęła tylko żołniersko głową na pożegnanie i jako ostatnia, osłaniająca tyły spełzła po linie w dół.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline