Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2017, 21:20   #24
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Domino pokiwał kobiecie głową na znak, że rozumie, choć oczywiście jeśli nawet coś rozumiał, to na pewno tyle ile by chciał oraz ile by potrzebował. Ruszył razem z Maklavianką, patrząc przed siebie, w prawo, w lewo, no i przede wszystkim, za siebie. Wampira bardzo interesowało, jak słowo balkon, łączyło się z rwaniem ubrań…

Korytarz był długi, urządzony w nieco przytłaczającym ale bardzo eleganckim stylu barokowym. Po jego lewej stronie co rusz pojawiały się drzwiczki z półokrągłym sklepieniem oraz tabliczką z numerkiem 05-a, 05-b, 05-c... 11-b, 11-c, 11-d. Tutaj Helga popchnęła drzwi, i znaleźli się na niewielkiej loży z 4 siedzeniami. Jak się okazało po wyjrzeniu przez barierkę, takich balkoników było więcej - zupełnie jakby znaleźli się w teatrze. Było też na nich kilkanaście innych osób - jak zauważył Domino - same wampiry.
Jedyne czego brakowało to sceny, ale też nie była potrzebna - przedstawienie odbywało się na najniższym poziomie, który normalnie nazwanoby “płytą”. Coś z płytą to zresztą miało wspólnego. To była jakby... płyta przekąsek... dla Kainitów. Bo jak inaczej nazwać dziesiątki wijących się nagich i kopulujących ze sobą ciał?


To byli właśnie ci ludzie, których zaznaczali krwią na przyjęciu. Nosferatu czuł ciepło ich ciał oraz zapach potu i... chuci. Chłodna posadzka została pokryta jakimiś materiałami oraz tysiącem poduszek na których mężczyźni i kobiety pieprzyli się ze sobą. I to każdy z każdym, niczym w trakcie zabawy weselnej w wężyka! Płeć zdawała się nieistotna. W parach, trójkątach, a nawet większych grupach mężczyźni i kobiety parzyli się ze sobą niczym króliki.
Domino wytężał zmysły, zaciągając się całą sytuacją. Jego dłoń odruchowo powędrowała w stronę oczu by poprawić okulary których, po zabiegach Diabła nosić już przecież nie musiał. Miast koślawo oprawionych w druty denek od musztardówek, jak można by opisać okulary zakonnicy, wampir natrafił jednak na karnawałową maskę i szybko się zreflektował.
- Niesamowite, jakie to sztuki wprawiły ich w ten stan? Demencja? - pytał Maklaviankę nie odwracając wzroku od przedstawienia.
- Dominacja. - odparła Helga, wyglądając przez barierkę jak mała dziewczynka - To pokaz siły tak naprawdę. Caroline z Habsburgów choć nie ma statusu księżnej, to od dawna zachowuje coś na kształt autonomii w tym okręgu. To przyjęcie to więc nie tylko zabawa dla spokrewniona, ale też pokaz jej potęgi. O, tam jest! - Malkavianka wskazała przystrojony harfami balkon.
Kobieta w białej sukni przyglądała się nie tyle kopulującym ludziom, co zebranym na lożach wampirom. W pewnym momencie Caroline uniosła do góry obie ręce, jakby dając sygnał kierowcom wozów wyścigowych.

- No i uczta się zaczęła. -
zaśmiała się Helga, zdejmując z siebie ubranie pospiesznie.

Tymczasem nie wszystkim chyba zależało na zachowaniu dobrego stanu odzieży. Niektórzy po prostu rzucili się ze swych miejsc prosto w kipiel gorących, żywych ciał.
- Niesamowite! - Domino jeszcze przez jakiś czas wpatrywał się to w ciała, to w reakcje kainitów, osobę włodarza tego przybytku, by w końcu przyjrzeć się samej Heldze. Wampir kiwnął głową i sam zaczął się rozbierać.

Malkavianka tymczasem skończyła się rozodziewać. Była naprawdę piękna kobietą o rzadkim jak na ich gatunek brzoskwiniowym odcieniu skóry - jakby dopiero co wygrzewała się w słońcu. Helga wskoczyła na barierkę i bez najmniejszego zawahania postawy okręciła się wokół własnej osi. Poza biała maska była zupełnie naga. Uśmiechnęła się zmysłowo do Domino.
- Gotowa na noc pełną magii? - zapytała, wyciągając doń dłoń.
Domino już miał na końcu języka czeskie “ano” lecz zreflektował się, pomny czułych kainickich uszu i powiedział dla odmiany polskie:
- Czyńmy! - kiwając głową wampirzycy.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline